05.11.2015, 23:28 
	
	
	
		Proponuję jednak załatwienie tego bardziej dyplomatycznie niż wymuszenie przekazania nam władzy, bo może się okazać, że nic z tego nie wyjdzie.
	
	
	
	
	
| 
					Temat do luźniejszych rozmów i spostrzeżeń wewnętrznych
				 | 
| 
		
		
		05.11.2015, 23:28 
	
	 
		Proponuję jednak załatwienie tego bardziej dyplomatycznie niż wymuszenie przekazania nam władzy, bo może się okazać, że nic z tego nie wyjdzie.
	 
		
		
		05.11.2015, 23:36 
	
	 
		A niby kto jest tam w Londynie i w czym nam może pomóc? Każdy kto nie chciał być całkiem oderwany od rzeczywistości wrócił. Zresztą bratanie się z nimi, to prawdopodobnie otwarcie się na szpiegów. Wszyscy pięćset razy zinfiltrowali tamto środowisko.
	 
		
		
		05.11.2015, 23:37 
	
	 
		Nie musimy się z nimi bratać, weźmy od nich budynki/ambasady    
		
		
		05.11.2015, 23:39 
	
	 
		Andrij, jakie według ciebie ambasady ma rząd londyński w 1989?   Nie uznaje ich żadne państwo na świecie, z nikim nie utrzymują stosunków dyplomatycznych czy konsularnych. Jedyne budynki jakimi dysponują to ich prywatne mieszkania. 
		
		
		05.11.2015, 23:40 
	
	 
		A to jak tak to walić ich    
		
		
		05.11.2015, 23:40 
	
	 
		Mnie w przejmowaniu ambasad/placówek chodziło o przejmowanie po PRL/PRON bo przecież jest taki burdel, że gdzieś może udałoby się nam przekabacić jakąś ambasadę na swoją stronę. Bo niby czemu nie?
	 ن 
		
		
		05.11.2015, 23:42 
	
	 
		No ja widzę dwie przeszkody: 1) w scenie było coś o zerwaniu stosunków przez Zachód, więc jeśli PRL ma jeszcze jakieś ambasady to u tych, którym jego władze nie przeszkadzają 2) ci ambasadorowie którzy do tej pory siedzieli na placówkach to muszą być straszne skurwysyny i nie wiem, czy chciałbym ich po swojej stronie. 
		
		
		05.11.2015, 23:44 
	
	 
		To może zamiast się zastanawiać faktycznie wyślijmy kogoś na zachód (do Londynu/Nowego Jorku).
	 
		
		
		06.11.2015, 00:09 
	
	 
		Ja tylko przypomnę, że wg scenariusza w terenie i w SW jest pewna frakcja "delegaturowa" skupiona wokół młodego Komorowskiego (bodaj Adama). A w czasie okupacji rząd londyński zaczął się trochę kręcić wokół państw zachodnich. Nie doszło aż do nawiązania jakichś stosunków dyplomatycznych, ale mają jakieś tam wpływy wśród doradców Taczerowej i H.W. Busza    | 
| 
					« Starszy wątek | Nowszy wątek »
				 |