Temat do luźniejszych rozmów i spostrzeżeń wewnętrznych
#21
Proponuję jednak załatwienie tego bardziej dyplomatycznie niż wymuszenie przekazania nam władzy, bo może się okazać, że nic z tego nie wyjdzie.
Odpowiedz
#22
A niby kto jest tam w Londynie i w czym nam może pomóc? Każdy kto nie chciał być całkiem oderwany od rzeczywistości wrócił. Zresztą bratanie się z nimi, to prawdopodobnie otwarcie się na szpiegów. Wszyscy pięćset razy zinfiltrowali tamto środowisko.
Odpowiedz
#23
Nie musimy się z nimi bratać, weźmy od nich budynki/ambasady Tongue
Odpowiedz
#24
Andrij, jakie według ciebie ambasady ma rząd londyński w 1989? Big Grin

Nie uznaje ich żadne państwo na świecie, z nikim nie utrzymują stosunków dyplomatycznych czy konsularnych. Jedyne budynki jakimi dysponują to ich prywatne mieszkania.
Odpowiedz
#25
A to jak tak to walić ich Tongue
Odpowiedz
#26
Mnie w przejmowaniu ambasad/placówek chodziło o przejmowanie po PRL/PRON bo przecież jest taki burdel, że gdzieś może udałoby się nam przekabacić jakąś ambasadę na swoją stronę. Bo niby czemu nie?
ن
Odpowiedz
#27
No ja widzę dwie przeszkody:
1) w scenie było coś o zerwaniu stosunków przez Zachód, więc jeśli PRL ma jeszcze jakieś ambasady to u tych, którym jego władze nie przeszkadzają
2) ci ambasadorowie którzy do tej pory siedzieli na placówkach to muszą być straszne skurwysyny i nie wiem, czy chciałbym ich po swojej stronie.
Odpowiedz
#28
To może zamiast się zastanawiać faktycznie wyślijmy kogoś na zachód (do Londynu/Nowego Jorku).
Odpowiedz
#29
Ja tylko przypomnę, że wg scenariusza w terenie i w SW jest pewna frakcja "delegaturowa" skupiona wokół młodego Komorowskiego (bodaj Adama). A w czasie okupacji rząd londyński zaczął się trochę kręcić wokół państw zachodnich. Nie doszło aż do nawiązania jakichś stosunków dyplomatycznych, ale mają jakieś tam wpływy wśród doradców Taczerowej i H.W. Busza Tongue
Odpowiedz
#30
Czy nowomowę PRL-owską zastąpi nowomowa korwinistyczna?
ن
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości