16.07.2014, 20:57
Cytat:KRÓTKA HISTORIA KRÓLESTWA POLSKIEGOZjednoczenia zaborów i powiązania Polski z Prusami dokonał traktat londyński w 1864 roku, jednak aż do 1905 roku w kraju stacjonowały wojska francuskie. Główną rolę w wyzwalaniu Kongresówki odegrali powstańcy styczniowi. W XIX wieku Polska była typową strefą buforową między mocarstwami i miejscem ścierania się różnych wpływów. Długoletni premier Władysław Czartoryski w miarę skutecznie wyciszał radykalne zapały opozycji demokratycznej. Zresztą wkrótce po dokonaniu w całym kraju reformy rolnej w modelu pruskim rozpoczęła się na dobre industrializacja, a wraz z nią -- polaryzacja społeczeństwa na tle stosunku do kwestii socjalnych. Starając się utrzymywać dobre stosunki także z Rosją, Czartoryski uzyskał od niej obniżenie ceł na produkty przemysłowe, co umożliwiło masową produkcję na ten rynek. Wszystko to sprawiło, że rychło na scenie polityczniej zaczęły dominować spory o sprawy społeczno-gospodarcze, a nie patriotyczne.
Przełomem w historii Królestwa był rok 1905, kiedy niemal jednocześnie upadły cesarstwa w Rosji i we Francji. Prusy wykorzystują sytuację i wojska polskie do wielkiej interwencji na wschodzie, która wprawdzie komunizmu tam nie obaliła, ale pozwoliła zagarnąć olbrzymie tereny: Inflanty dla Prus, dla Polski mniej więcej granice przedrozbiorowe na wschodzie. Nie oznaczało to jednak poprawy sytuacji politycznej. W Królestwie Polskim Wilhelm II utrzymywał stan wojenny aż do 1918 roku, co wiązało się z zawieszeniem działania Sejmu oraz prześladowaniami opozycji. W tym czasie trwały faktyczne rządy pruskiego kompleksu urzędniczo-militarno-przemysłowego, któremu, trzeba przyznać, nie brakowało polskich współpracowników w wojsku i kołach gospodarczych. Przygotowywano państwo do roli rezerwuaru ludzi i zasobów potrzebnych w spodziewanej wojnie o dominację w Niemczech. Jednocześnie był to okres usprawniania rolnictwa (zachowano wielkie majątki na Kresach, ustanawiając sztywne siatki płac i zatrudnienia dla chłopów) i rozbudowy ciężkiego przemysłu w trójkącie Częstochowa-Białystok-Lwów, czyli w tak zwanej Strefie CBL. Uważano te tereny za najbezpieczniejsze w razie wojny z Rosją, Francją lub Wielką Brytanią.
Do wojny światowej Polska przystąpiła niejako automatycznie na mocy nieograniczonego sojuszu wojskowego z 1907 r. (który, swoją drogą, oficjalnie obowiązuje do 1957 roku; w razie konfliktu król wyznacza wspólnego wodza naczelnego). W czasie konfliktu szczególnie ucierpiały polskie Kresy, kilkakrotnie niszczone przez maszerujące armie, przez co w wielu miejscach po wojnie pozostały spalone pustkowia. Na zdobytych terenach Armia Czerwona wspierała chłopskie masakry i dewastacje dworów, sami zaś czerwonoarmiści wsławili się pogromami zamożnych mieszczan, inteligencji, kleru chrześcijańskiego, a także z klucza etnicznego Niemców, Polaków i Żydów, w czym podobno różny był udział nakazów z góry i spontanicznych odruchów żołnierzy. (Komuniści oskarżają tutaj państwa centralne o propagandowe fałszerstwa). Wieści o okrucieństwach komunistów sprawiły, że szybko wyparowała początkowa niechęć społeczeństwa polskiego do wojny. Zwrot na froncie wschodnim dokonany niespodziewanie dzięki Piłsudskiemu sprawił, że także w Berlinie zaczęto myśleć o Polakach poważniej.
Jakiś czas po wojnie trwało upojenie zwycięstwem państw centralnych. Fascynowano się perspektywami kolonizacji i eksploatacji utworzonych w Rosji "stref rozwoju", okupowanych wspólnie przez Prusy, Polskę i oddziały nowouworzonego Wielkiego Księstwa Ukrainy. Przy entuzjazmie wyborców i ostrożnym błogosławieństwie Wilhelma władzę objęli piłsudczycy z Ligi Akcji Patriotycznej, wspierani przez rozmaite mniejsze partyjki. Przeprowadzono wówczas w Polsce reformy ekonomiczne analogiczne do równoległych pruskich eksperymentów Walthera Rathenaua; u nas ich twarzą stał się minister przemysłu Ignacy Mościcki. Chodziło z grubsza o przeniesienie na grunt pokojowy doświadczeń gospodarki wojennej. Wspierano kartele, związki branżowe i porozumienia na wysokim szczeblu ze związkami zawodowymi; utworzono Urząd Planowania Gospodarczego (UPG), mający koordynować inwestycje w porozumieniu z magnatami rolnictwa i przemysłu. UPG koncentrował się z początku na odbudowie Kresów. Powstał też cały system kontraktów i monopoli nastawiony, z czym specjalnie się nie kryto, na wysysanie z podbitej Rosji pieniędzy.
Kryzys austro-węgierski (1923) wiązał się w Pruso-Polsce z protestami przeciwko autorytaryzmowi i imperializmowi. U nas w przeciwieństwie do Niemiec nawet nie próbowano zbrojnej pacyfikacji, bo niespodziewanie Piłsudski ustąpił, a jego wpływy w wojsku były wystarczające, by nikt nie chciał wydać odpowiednich rozkazów za niego. Doprowadziło to do uchwalenia w 1924 r. nowej, demokratycznej konstytucji, która przede wszystkim zlikwidowała stanowe i majątkowe przywileje wyborcze oraz oficjalnie uzależniła rząd od Sejmu (do czego w Prusach ostatecznie nie doszło). Odtąd zwykle rządziły gabinety lewicy i piłsudczyków, chociaż sam feldmarszałek (zm. 1935) ograniczał się do wpływów nieoficjalnych.
Jedną z jego najważniejszych i ostatnich decyzji było czynne wsparcie Królestwa Polskiego dla pruskich lojalistów w czasie wojny domowej (1933-1936), pomimo głosów narodowców i części piłsudczyków, by trzymać się od sprawy z daleka albo nawet rozebrać zachodniego sąsiada na spółkę z Hitlerem. Zwyciężyła opinia, że lepiej mieć pod bokiem liberałów i socjaldemokratów, niż zjednoczone nazistowskie Niemcy. Niemal stutysięczny korpus posiłkowy pod dowództwem gen. Sosnkowskiego odegrał dużą rolę w walkach o Turyngię i Saksonię. Ostatecznie podział Niemiec, liberalna postawa Wilhelma III oraz przejście nacjonalistycznych twardogłowych do hitlerowców doprowadziło do znacznego wzmocnienia pozycji Polski w jej stosunkach z Prusami. Po 70 latach po raz pierwszy zaczęły się one zbliżać do równości partnerów. Pomimo to nadal duża część polskiej gospodarki pozostaje w rękach Niemców, zaś Berlin jest wciąż traktowany na światowych salonach o wiele poważniej niż Warszawa.