Teaserki niedokończone
#1
Będąc już trochę nagabywanym przez Czerwa Tongue ujawniam część scenariusza, o którym ostatnio myślę. Tak naprawdę koncepcja gierki obraca się wokół projektu konstytucji, którego póki co nie dokończyłem, ale docelowo chciałbym się nim (i ciekawymi rozwiązaniami) pobawić w grze. Trzeba zaznaczyć, że:
1. do 22 listopada muszę napisać wersję pracy magisterskiej, więc do tego czasu na pewno gry nie będzie
2. chcę porządnie przemyśleć mechanikę i marketing, bo chciałbym żeby gra chwilkę pociągnęła (ewentualnie zawsze można zrobić kolejną reaktywację Rekonkwisty 1989 z coraz to łagodniejszym Szmerem Rolleyes  )
3. nie od rzeczy byłoby pozwolenie sytuacji powyborczej irl się troszkę rozwinąć, żeby przyszłościowy scenariusz trochę od niej wychodził (ewentualnie, można zrobić punkt rozejścia w ostatnich wyborach, z PiS zajmującym od początku senat?)

W każdym razie, szumny tytuł roboczy to Intra Muros (? - za murami, rozumiecie, wychodzimy poza Antemurale): Odłamki Utopii.

Podkreślam, że poniższe należy traktować jako BRUDNOPIS. Jest to nie do końca oszlifowany zbiór pomysłów. Nie siedziałem nad tym Bóg wie jak długo, z grubsza przebiegłem tylko wzrokiem czy ma sens.

Zajawka napisał(a):Mamy początek roku 2023. Ciąg zdarzeń zapoczątkowany przez spór patentowy Tesla, Inc. z polskim konsorcjum PILECKI doprowadza do upadku PiS-owskich władz.

W skutek rewolucji dochodzi do popularnego, na stosowanej wprost zasadzie suwerenności narodu (choć nielegalnego w świetle konstytucji 1997) przyjęcia nowej Ustawy Zasadniczej. Ustanawia ona Rzeczpospolitą odwołującą się do tradycji przedrozbiorowych i decentralizacyjnych wzorców Szwajcarii, romansującą też z ideami syndykalizmu i kapitalizmu drobnej własności. Odtąd władza opiera się na zgromadzeniach obywatelskich mogących odwoływać posłów i poddawać bieżącej kontroli działalność organizacji (w tym przedsiębiorstw, w dorozumieniu także partii, kościołów...).

Ponieważ forsujące Ustawę Zasadniczą tzw. stronnictwo oszołomów porozumiewa się z prezydentem Dudą (któremu post-KOD-owska opozycja, tzw. stronnictwo okopowców, grozi więzieniem), udaje im się przejąć faktyczną kontrolę nad administracją. Na terenie całego kraju zbierają się sejmiki, żeby wybrać pierwszych posłów odnowionej, Wolnej i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej...

Zakres gry napisał(a):Gracze kontrolują grupowo stronnictwa w Rzeczypospolitej.

Odgrywamy samorządy różnych szczebli wedle życzenia. Podstawową jednostką jest sejmik (zgromadzenie obywatelskie), poza tym istnieją deputacje powiatów i rady generalne województw. Każdy może założyć temat "Obrady X w [miesiąc rok]" i w ten sposób zacząć odgrywanie. Każdy może tak zrobić dla do dwóch instytucji danego typu na miesiąc.

Sejmiki służą także do komentowania mediów. Poza odgrywaniem fabularnym istnieje niefabularny jawny temat(y) "inne działania samorządowe", gdzie można... działać. Na przykład: narodowi agraryści z mojego stronnictwa domagają się na sejmikach podkarpackich odwołania posłów, którzy poparli ustawę Kalinowskiego. Nie ma tutaj kombinowania na tajnych forach.

Ponieważ sejmiki mogą odwołać posła w dowolnym momencie i wysyłać mu instrukcje, kombinacje na nich są istotnym elementem rozgrywki -- i dobrym sposobem na podbieranie posłów!

Każde stronnictwo kontroluje frakcję w izbie poselskiej i tylu senatorów, ilu jest graczy w stronnictwie.

Izba poselska ma funkcje ściśle ustawodawcze
i kontrolne wobec rządu (bardziej szczegółowo za pomocą komisji). Jedynym zadaniem senatu jest zaś kierowanie rządem za pośrednictwem "regimentarzy" - naczelnych urzędników - oraz ministrów. Senatorowie są powoływani przez posłów na dłuższe kadencje spośród "kandydatów do senatu" - mocno regulowanej grupy z cenzusem wykształcenia i wykonywania wcześniej niepolitycznego zawodu, która poza tym służy jako główna kadra urzędnicza (zwłaszcza w ministerstwach, chociaż regimentarzem może być ktokolwiek) i ma szereg dyscyplinujących ograniczeń (typu nie może wyjechać za granicę bez zgody senatu).

Początek gry to dopiero budowanie podstaw - zebranie się sejmików, wybór posłów (choć starzy mogą pozostać gdzieniegdzie nieodwołani), a później senatorów. Trzeba podkreślić, że na antegierkach zwykle się "nie wygrywa", tylko próbuje przetrwać i wykroić dla siebie największy kawałek. Teoretycznie jest możliwe, że stronnictwo okopowców albo bojówki Ruchu Narodowego roztrzaskają naszą utopię i wtedy... cóż, koło historii potoczy się dalej.

Stronnictwa napisał(a):Wartości procentowe podają początkowy poziom SZANUI. W wyniku PiS nie jest brany pod uwagę prezydent Duda, który ma oddzielne wpływy instytucjonalne i jest póki co pod kontrolą MG. (Potencjalnie mogą go przejąć gracze PiS na drodze negocjacji).

Oszołomy (58%)
Stronnictwo oszołomów spajane jest przez poparcie dla nowej Ustawy Zasadniczej. Główne motywy ideologiczne to masowa suwerenność ludu i drobiazgowa kontrola urzędników; wśród postulatów pojawiają się też ingerencja samorządu w gospodarkę, walka z "kolonialnymi" wpływami korporacji i wszelką tyranią naruszającą samostanowienie jednostki. Oszołomy nie tworzą zwartej organizacji, chociaż think-tank Ośrodek Badań Strukturalnych (OBS) uznawany jest za intelektualne przywództwo. Ideologicznie rozciągają się od anarchokomunizmu po głęboki tradycjonalizm odwołujący się do I RP, ale większość to po prostu działacze organizujący oddolne samorządy w kraju. Podobnie jak okopowcy, przejęli swoje określenie z języka wrogów.
Frakcje: lewica oszołomska, prawica oszołomska, frakcja instytucjonalna [podkreślająca procedury abstrahując od ideologii]

Okopowcy (23%)
Stronnictwo okopowców skupia twardą "postkodziarską" opozycję wobec nowej Ustawy Zasadniczej z pozycji obrony liberalnej demokracji reprezentacyjnej, ciągłości prawnej III RP oraz utrzymania praw partii i korporacji. Utrzymujący dobre stosunki z głównym nurtem Unii Europejskiej, domagają się spłacenia Tesli i państwom zachodnim sum monakijskich oraz osądzenia i uwięzienia prominentnych polityków PiS. Chociaż w ramach okopowców istnieją PO, SLD itd., ale gorąca chwila historyczna i chaos końcówki rządów PiS uczyniły z tego rodzaj magmy zlanej w grubsza w jedno. Przez niektóre kręgi oszołomów pogardliwie nazywani także "kontrrewolucją" (co budzi zazdrość cosplayowej prawicy), przez innych czasem "kodziarzami" lub "totalnymi" (głównie przez niedobitki PiS-u).
Frakcje: PO, SLD, Nowoczesna, technokraci, PSL (frakcja okopowa)

Konfederacja Wolność i Niepodległość (11%)
Sojusz korwinistów, narodowców i rozmaitych środowisk prawicowych. Nie są to siły płaczące po III RP, ale atakują Ustawę Zasadniczą, przede wszystkim ze względu na zapisy o nadzorze nad przedsiębiorstwami, zniesienie (jak to jest rozumiane) przywilejów Kościoła oraz wyrugowanie treści etnicznych i religijnych. Konfederacja szuka poszerzenia swoich wpływów w rosnącym oddolnym ruchu samorządu. Budzi też jednak niepokój przeciwników rozwojem bojówki pod nazwą Chorągwi Narodowych, uznawanej za rodzaj "brunatnych koszul" Ruchu Narodowego.
Frakcje: Korwin, Ruch Narodowy, konserwatywna drobnica

Prawo i Sprawiedliwość (5%)
PiS po wycofaniu się lub ucieczce za granicę dużej części działaczy jest w większej mierze partią-wrakiem, nie mającą nawet uporządkowanych władz. Poparcie prezydenta Dudy dla Ustawy Zasadniczej i tendencje amnestyjne oszołomów popychają przynajmniej znaczącą część tego, co z PiS pozostało, w kierunku uznania nowych porządków. Nie jest to jednak stanowisko powszechne, biorąc pod uwagę okupację Sejmu przez marszałka Suskiego domagającego się przywrócenia rządu PiS-owskiego wg starej konstytucji.

Lewica Razem - Frakcja Rewolucyjna (3%)
W Lewicy Razem nastąpił rozłam i o ile część partii roztopiła się w stronnictwie okopowców, to Frakcja Rewolucyjna postanowiła uznać Ustawę Zasadniczą i zaangażować się w nowy ład polityczny. Stała się przez to wyborem części edgy wielkomiejskiej lewicy, która trochę nie chce się "zniżać" do popierania platformy oszołomów. Frakcja Rewolucyjna odnosi się sceptycznie do skrajnie decentralizujących tendencji oszołomów, uznając, że w poważnej części kraju doprowadzi to do zapanowania prawicowych tendencji. Przywiązuje też wagę do odrzucenia "drobnomieszczańskiego kapitalizmu", ustanawianego jej zdaniem przez Ustawę, na rzecz szerszego socjalistycznego zaangażowania państwa w gospodarkę.

Szkic historyczny napisał(a):W interesie rozgrywki i potencjalnej dyskusji: poniższe to wymyślona fabuła gry prowadząca realia za rączkę do pewnego "ingejmowego" stanu, a nie żadna poważna przepowiednia. Rozmawiajmy o niej w tym kontekście.

2020, lato
: Zostają pobite kolejne rekordy temperatury na świecie, globalne ocieplenie poważnie utrudnia funkcjonowanie latem w strefie umiarkowanej.

2020, jesień: Prezydentem Stanów Zjednoczonych zostaje demokrata Andrew Yang, związany z Doliną Krzemową, który popiera ostre wkroczenie USA do walki ze zmianami klimatu. USA ratyfikują protokół z Kioto.
[Obrazek: TqCIm0H.jpg]
Prezydentura Andrew Yanga otwiera nowy rozdział w polityce amerykańskiej. W przeciwieństwie do Donalda Trumpa, zapewnia on sobie sympatię mediów mainstreamowych i społecznościowych. Jego posunięcia dążą, poza wspieraniem progresywnych postulatów, do umacniania dominacji USA w sektorze nowych technologii.

2021, lato: Pod wpływem Yanga i kolejnych nieprzyjemności klimatycznych dokonana zostaje rewizja zaostrzająca protokół z Kioto, znana jako traktat z Los Angeles. Wprowadza ona też sankcje przeciwko krajom spoza układu, faktycznie przede wszystkim Chinom. Produkcja przemysłowa dla Zachodu przenosi się w dużej mierze do innych krajów, podczas gdy ChRL rozwija się we własnej strefie wpływów.

2021, jesień: Rząd PiS ogłasza plan Emilewicz, zakładający poradzenie sobie z ograniczeniami emisji przez finalizację masowego projektu budowy samochodów elektrycznych. Państwo ma istotnie refundować wymianę pojazdów na elektryczne, przy czym reguły są ułożone w sposób faworyzujący państwowe konsorcjum PILECKI. (Zawiera ono także liczne kontrakty zagraniczne, głównie w krajach rozwijających się). Wydatki publiczne rosną, ale ma je wciąż pokrywać wzrost konsumpcji. Jarosław Kaczyński powoli wycofuje się z czynnej polityki.

Kolejnym posunięciem Yanga jest wydobycie z półki (gdzie odłożył je Donald Trump) Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP). Traktat znosi bariery w handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Obejmuje on także utworzenie sądu dla sporów państw z inwestorami, którego siedziba zostaje umieszczona nieco ironicznie w Monako. TTIP budzi silny sprzeciw wśród europejskich społeczeństw i alterglobalistyczne rozruchy, które zostają w zasadzie zignorowane. Negocjacje udaje się dokończyć w ciągu paru miesięcy.

[Obrazek: AjKmw9J.jpg]
Andrea Lengnich, fundatorka Ośrodka Badań Strukturalnych, a później jedna z głównych autorów Ustawy Zasadniczej, zdobywa sporą osobistą popularność. Publika z sympatią śledzi jej postępy w nauce polskiego.

Powstaje Ośrodek Badań Strukturalnych założony przez Andreę Lengnich, daleką potomkinię Gottfrieda Lengnicha (1689-1774) - gdańskiego pisarza politycznego i prawnika, wychowawcy króla Stanisława Augusta. Lengnich, wykształcona w historii klasycznej, powiększyła rodzinny majątek przez pełnienie wysokich funkcji menedżerskich w Bayer AG i inwestycje; ostatecznie zniechęcona do funkcjonowania establishmentu, postanowiła zbadać funkcjonowanie władzy w Polsce, gdzie system globalnych powiązań jest słabszy, a ustrój (co prawda, kiedyś) wychwalały dzieła jej praprzodka. Granty OBS dla naukowców zajmują się władzą na różnych poziomach społeczeństwa (rodziny, firmy, państwa, szerszego systemu gospodarczego) wychodząc od narzędzi socjologii i management science. Chociaż badania szczegółowe budzą zainteresowanie, nastawienie polityczne Lengnich i jej środowiska powoli zbiera jej wrogów także w Polsce.

2022, wiosna: Rosja podpisuje układ tworzący unię celną Syberii z Chinami oraz granicę wewnętrzną na Uralu (podobnie jak w Wielkiej Brytanii z Irlandią Północną). Jednocześnie Białoruś przystępuje do Federacji Rosyjskiej. Zdaniem obserwatorów rola władzy centralnej w Rosji słabnie na rzecz lokalnych frakcji "siłowików".

W cieniu tych wydarzeń firma Tesla, Inc. wytacza Pileckiemu międzynarodowy proces w Monako o naruszenie patentów dotyczących elektrycznych pojazdów. W ocenie mediów ekonomicznych jest to "mała demonstracja", mająca zastraszyć konkurencję i wypróbować mechanizmy TTIP. Polska twierdzi, że patenty są bardzo ogólne i przyznane niesłusznie przez niedbały proces w USA. Prorządowe media w kraju przyłączają się do ostrej kampanii przeciwko "antypolskim siłom", ale sami prawnicy konsorcjum PILECKI są podobno mało doświadczeni i składają wadliwe pisma, obfite w pretensje niepodparte konkretnymi paragrafami. Okazuje się też, że Pilecki nie ma przygotowanych narzędzi do wytoczenia tradycyjnego w takich razach kontrprocesu o inne patenty. Sąd nakazuje wstrzymanie sprzedaży samochodów na czas procesu. Sprawia to, że Polska nie może spełnić nałożonych wymagań emisji CO2, tym bardziej, że rząd zdążył sprzedać swoje kredyty węglowe firmom z USA.

2022, lato: Zamieszanie na tajwańskich mediach społecznościowych i częściowo na ulicach: tysiące ludzi mają domagać się dołączenia do ChRL.

Wobec problemów z polskimi limitami emisji władze Pileckiego (sterowane przez rząd) decydują się raczej zignorować nakaz sądu o wstrzymaniu sprzedaży, uznając, że to przyniesie mniej szkód międzynarodowych. Jednak kampania oburzenia na amerykańskich mediach społecznościowych, wspierana dość otwarcie przez Teslę i inne amerykańskie korporacje, skupia się na korzystaniu przez polskie samochody z energii węglowej i nierównym traktowaniu osób LGBTQ.

[Obrazek: 4WCnoVV.jpg]

Z początku uderzenie Tesli wydaje się wszystkim głównie bardzo zabawne i memiczne. Z czasem ta radosna beztroska przechodzi.

Doprowadza to do nałożenia przez prezydenta Yanga sankcji gospodarczych na Polskę. (Są to wciąż sprawy z przysłowiowej trzeciej strony gazet na świecie żyjącym rekordami temperatur i przepychankami z Chinami). Sąd monakijski nakłada też na Polskę -- uznając, że w praktyce to rząd posiada Pileckiego i go faworyzuje w rozumieniu odpowiednich zapisów TTIP -- karę w wysokości 3 miliardów dolarów (2% dochodów ze sprzedaży Tesli z poprzedniego roku), plus 160 mln dolarów za każdy kolejny miesiąc zwłoki. Są to tak zwane sumy monakijskie, do podziału między Teslę i (w zakresie kar za zwłokę i ignorowanie sądu) pozostałe państwa TTIP.

Ponieważ kraje UE są wciąż niezadowolone z autorytarnego, jak twierdzą, stylu rządzenia PiS, Warszawa staje się osamotniona dyplomatycznie. Gospodarka traci międzynarodowe zaufanie, nie ma pieniędzy na pomoc społeczną: rząd stara się łagodzić sytuację popuszczając wodze inflacji. Tymczasem ponad sto osób miesięcznie umiera z przegrzania. Zostaje wprowadzony stan wyjątkowy.

2022, jesień: "Gazeta Wyborcza" podaje w Internecie, że rząd polski w tajemnicy rozpoczął rozmowy o sojuszu z Chinami; ze względu na spokój publiczny gazeta zostaje zamknięta i papierowy nakład skonfiskowany, zanim może się on ukazać. Wywołuje to rozruchy w całym kraju, które TVP określa jako "opłacaną przez zagraniczne ośrodki próbę obalenia przez ulicę rządu wybranego przez Polaków". Charakterystyczne jednak, że masy podchodzą niechętnie również do opozycji parlamentarnej, która nie odcina się od stanowiska USA i państw zachodnich. Wszyscy sąsiedzi poza Litwą blokują granicę (rosyjska Białoruś samowolnie, Ukraina pod wpływem USA); niektórzy politycy PiS wykorzystują litewską lukę do wyjazdów "urlopowych". Dyscyplina partyjna jest słaba; niektórzy liczą na powrót Kaczyńskiego, który z kolei podobno choruje. W Warszawie za chleb płaci się już prawie 200 złotych. Konsekwentne poparcie Kościoła Katolickiego dla władzy budzi coraz powszechniejszą niechęć.

OBS publikuje w Internecie "pod społeczną dyskusję" projekt Ustawy Zasadniczej, który choć nie odnosi się wprost do bieżących wydarzeń, w warunkach wstrzemięźliwości mediów zastraszonych stanem wyjątkowym staje się obiektem wielkiego zainteresowania. Niektóre wiece opozycyjne przyjmują formułę zgromadzeń obywatelskich-sejmików i domagają się od władzy uszanowania suwerenności ludu. Początkowo w rozproszonych grupach, zaczyna się ruch składania podpisów pod projektem Ustawy Zasadniczej. Media prorządowe i opozycyjne zgodnie określają te środowiska jako oszołomów, nadając nazwę rodzącemu się stronnictwu.

[Obrazek: RO0INqd.jpg]

Zamknięcie redakcji "Wyborczej" przyniosło przejściową satysfakcję, nie tylko rządowi, ale było według niektórych punktem zwrotnym kierującym poltiykę na tory pozasystemowe.


grudzień 2022: Rząd zawiesza działalność Ośrodka Badań Strukturalnych i zajmuje jego majątek: przy okazji Andrea Lengnich zostaje oskarżona o szpiegostwo (z powodu odbywanych czasami wizyt w RFN) i zamknięta w Pałacu Mostowskich. Władze stwierdzają, że PILECKI będzie walczyć dalej w sądzie, natomiast wstrzymują wypłatę z 500+ i innych programów, przygotowują denominację złotówki, chcąc "uderzeniowo" doprowadzić gospodarkę do porządku przed wyborami. Demonstracje domagające się zniesienia stanu wyjątkowego są dodatkowo napędzane przez braki towarów zagranicznych przed Bożym Narodzeniem. Odgrywa w nich sporą rolę opozycja parlamentarna i jej zwolennicy. 15 grudnia premier Mariusz Błaszczak stwierdza w orędziu telewizyjnym, że ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią i siły porządkowe mogą strzelać do "zbrodniarzy usiłujących obalić rząd z ulicy, podrzutków nienależących do narodu polskiego i jego chrześcijańskiej wspólnoty".

Budzi to jeszcze większą wściekłość społeczeństwa. W weekend 16-17 grudnia protestujący w Warszawie, tradycyjnie już w takich sytuacjach przejmując nadany przez władzę tytuł "narodowych podrzutków", zajmują Kancelarię Premiera Rady Ministrów. Czy to z powodu odmowy mundurowych, czy braku zdecydowania rządu, do strzelanin nie dochodzi. Premier Błaszczak i duża część środowiska rządowego znika z pola widzenia.

Warszawskie stronnictwo oszołomów rzuca w mieście bombę, że w całym kraju zebrano 15,3 mln podpisów pod Ustawą Zasadniczą. Budzi to na gorąco sprzeciw polityków opozycji parlamentarnej, którym prooszołomski tłum przypina łatkę "okopowców". Przeciwnicy Ustawy Zasadniczej argumentują, że większość osób popierających projekt nie czytała, co podpisywała, traktując to jako prosty wyraz sprzeciwu wobec stanu wyjątkowego, albo zobaczyli w telewizji ładną panią Lengnich targaną przez policję i zrobiło im się jej szkoda; pomijając już ich wątpliwości co do wiarygodności podpisów i podnoszony brak mechanizmu prawnego do zrobienia czegokolwiek z takim projektem.

Jest to wszystko jednak trochę wodą na młyn oszołomów, którzy robią z tego sprawę pogardzania politycznymi opiniami obywateli i niesprawiedliwości ustroju, który bez przerwy ignoruje istotną wolę narodu. Na poważniej zaczyna się tu i ówdzie zwoływanie sejmików do przynajmniej lokalnego opanowywania chaosu. W wielu miejscach prowadzi to do sporów z rozmaitymi władzami; w innych podporządkowują się one lub porozumiewają ze zgromadzeniami.

Póki co tylko część oszołomów twierdzi, że naród polski właśnie uchwalił sobie nową konstytucję, chociaż takie stanowisko zdobywa pewną popularność -- tym bardziej, że Ustawa Zasadnicza w swoich pierwszych sformułowaniach wprost wychodzi od prawa naturalnego.

Marszałek Sejmu, Marek Suski, z grupą lojalnej straży marszałkowskiej i policji rozpoczyna okupację Sejmu. Już od paru tygodni był on otoczony dodatkowymi zasiekami i tymczasowymi umocnieniami, przy zamknięciu ulicy Wiejskiej. Suski uznaje kraj za wciąż pozostający pod rządem Błaszczaka. Ponieważ ludzie marszałka ostrzelali ostrzegawczo pobliskie zabudowania, tłum nie pali się za bardzo do ryzykownego szturmu, tym bardziej, że w powszechnym rozumieniu opanowanie Sejmu jest potrzebne przede wszystkim okopowcom. Ci jednak też nie naciskają tej w tej sprawie, uznając, że w okresie świątecznym "oszołomskiej tłuszczy" trochę przejdzie, PiS rozlezie się do reszty i w okolicy Nowego Roku partie opozycji będą mogły triumfalnie powołać jakiś nowy gabinet.

[Obrazek: lEl9gnL.jpg]

Decyzja Andrzeja Dudy o poparciu rewolucji wzbudziła podejrzenia, że chodzi mu głównie o uratowanie się przed Trybunałem Stanu szykowanym mu przez opozycję sejmową. Sam tłumaczy się podążaniem za wolą narodu; powstają wokół tego natychmiast liczne teorie spiskowe.

Wszyscy jakby zapomnieli, że istnieje jeszcze Pałac Namiestnikowski, a w nim milczący od jakiegoś czasu prezydent Andrzej Duda. W środę rano 20 grudnia pojawia się wieść, że wieczorem wygłosi on orędzie w telewizji. Już mętne pogłoski na temat jego treści wzbudzają gorączkowe podniecenie tak w sztabach politycznych, jak i w domach zwykłych obywateli. Duda występuje na antenie uśmiechnięty. Obiecuje zakończenie czasu "zamętu i brutalności", a początek "czasu nadziei". Dziękuje milionom Polaków "za wyrażenie zdania" w kwestii Ustawy Zasadniczej, które bierze on sobie do serca -- i stwierdza przez Bogiem i historią, że w tym dramatycznym okresie konieczne jest natychmiastowe wypełnienie woli narodu "i tradycje naszych przodków, którzy cenili sobie wolność ponad podziały partyjne".

Duda uznaje Ustawę Zasadniczą. Powołuje, na podstawie przepisów przejściowych Ustawy Zasadniczej, Tymczasową Administrację, do której wchodzą fachowcy związani luźno głównie ze stronnictwem oszołomów. Niektórzy obserwatorzy podejrzewają w niewłączeniu jawnych ludzi Dudy do TA element jakiejś dwulicowej gry na późniejsze wyparcie się swoich chwilowych sojuszników. Faktem jest, że ostatnie przedświąteczne sejmiki odbędą się już z błogosławieństwem pewnej władzy centralnej. Wiele zacznie już wydawać uchwały o zażądaniu odwołania swoich posłów i nowych wyborów.

Stronnictwo okopowców bada sytuację i ustala, że (niezależnie od niedostępności budynku Sejmu) w warunkach rewolucji, oporu PiS-u i przejścia części posłów do oszołomów nie zebrałoby się kworum do posiedzenia którejkolwiek izby. Oznacza to, że (przynajmniej póki co) jedyną w miarę zorganizowaną władzą w Polsce -- jest władza rewolucyjna.

Symbolika napisał(a):Ustawa Zasadnicza utworzyła swego rodzaju "jednoczłonową federację", ustanawiając państwo o nazwie Wolna i Najjaśniejsza Rzeczpospolita (łac. Libera ac Serenissima Respublica). Nie zawiera ono określeń etnicznych ani geograficznych, co ma podkreślać uniwersalizm ideowych zasad państwa.

Polska stała się częścią Rzeczypospolitej jako Korona Polska. Chociaż państwo odrzuca monarchię jako taką, to czyni to w sposób dosyć kontynuacyjny. Republikańska narracja odwołuje się do pewnych archaicznych dziedzin dynastycznych, które "przeszły na własność ludu" i przysługują się do promowania motywu kontynuacji tysiącletniej Rzeczypospolitej. Np. województwa dolnośląskie, opolskie, śląskie i warmińsko-mazurskie zostały przemianowane na księstwa, których wojewodowie noszą tytuł starostów generalnych. Podobnie różne regiony i mieściny przechodzą modę na wygrzebywanie swoich tradycyjnych motywów i włączania ich do stylistyki samorządów dla podkreślenia ich "starodawności".

UZ przyznaje krajom Rzplitej wszelkie kompetencje, które samorządy (ewentualnie przy rozstrzygnięciu trybunału krajowego) uznają za nieodpowiadające możliwościom niższych szczebli. Z wyjątkiem kilku kompetencji przyznanych rządowi lub ciałom zależnym od izby poselskiej, w zasadzie wszelkie zadania publiczne powinien spełniać najniższy możliwy szczebel samorządu.

Co do hymnu całej Rzeczypospolitej, przełamuje on trochę archaizujące tendencje i stawia na rewolucyjny przytup. Ustawa Zasadnicza wyznacza "pieśń PPS Warszawiankę 1905 roku", nie określając dokładnych słów, które najpewniej powinna ustalić izba poselska. Wikipedia podaje istniejące wcześniej wersje tekstu. Melodia wywodzi się z "Marszu Żuawów" z czasów powstania styczniowego i za pośrednictwem "Warszawianki" jest dosyć znana na całym świecie jako pieśń rewolucyjna, co raczej zapewnia, że hymn jest wystarczająco grzmiący. Tu można zobaczyć uliczne odśpiewanie w rocznicę rewolucji 1905 na kilka lat przed wydarzeniami gry.

Herb Rzeczypospolitej jest tworzony z herbów jej krajów, czyli obecnie po prostu jest to nowy herb Korony - symbolizuje on dzierżenie przez lud władzy, reprezentowanej przez błyskawice i koronę (ta pierwsza odwołuje się też do tradycji wolnej elekcji):
[Obrazek: V4K6yR8.png]

Flaga samej Korony pozostaje wcześniejszą flagą Polski. Flaga Rzeczypospolitej (znana jako "flaga republikańska" albo pieszczotliwie "krata") składa się ze złożenia dawnych chorągwi herbowych Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego; przynajmniej jest to jedna z interpretacji. Odpowiada też ona proporczykom husarskim widocznym na obrazach z epoki: np. tutaj na dole w centrum https://commons.wikimedia.org/wiki/File:...n_1697.jpg i tutaj po lewej https://commons.wikimedia.org/wiki/File:...Vienna.jpg (Z tego względu jest w pewnej interpretacji starsza niż flaga Księstwa Warszawskiego, będąca źródłem obecnej flagi samej Polski).
[Obrazek: vd6WWDF.png]
Odpowiedz
#2
1. Zbyt odjechane.
2. Decentralizacja i odgrywanie samorządów nie sprzyjają spójnej rozgrywce. Scenariusz powinien bardziej ciążyć w stronę państwa unitarnego.
Odpowiedz
#3
(25.10.2019, 23:46)Czerwony napisał(a): 1. Zbyt odjechane.
Sądząc po szybkiej odpowiedzi przeczytałeś dosyć pobieżnie Tongue

Ale tak czy inaczej jest pewien problem z przyszłościowymi scenariuszami, który jest może nienaprawialny na większą skalę: ludzie biorą zdarzenia personalnie względem swojego światopoglądu. Normalna rzeczywistość przynajmniej jest w miarę ustalona, a dawne zdarzenia też i jakieś zmiany też mogą być mniej emocjonujące. Pamiętam, jak w jakichś zamierzchłych czasach (2012 albo wcześniej, w każdym razie na długo zanim wokół paniki uchodźczej zrobiło się wielkie halo i byłoby to niedelikatne) zaproponowałem dosyć głupiutki scenariusz Ante F, gdzie pojawiła się ekspansja islamu w Europie jako jeden z motywów. Kilka osób mnie mało nie zagryzło, bo jak mogę słuchać jakichś brukowych mediów. Lol.

Trudno skłonić ludzi do zejścia z tymi rzeczami na poziom fabularny i RPG-owego wcielenia się w sytuację/postać, rozważenia "gdyby", jeżeli czyjś prywatny światopogląd opiera się na usunięciu danego "gdyby". A każdy scenariusz przyszłościowy jest skazany na stąpanie po takich minach.

IMO ten scenariusz jest mocny przez wprowadzenie kilku niekomfortowych "gdyby" i całego szeregu potencjalnych kości niezgody. Motywy, poza deus ex machina OBS prowadzącym do "kanonicznego" rozwiązania, rozdmuchują realne zdarzenia i wiadomości z mediów. Że te motywy są w takiej formie nierealistyczne i wyselekcjonowane, to jest jasne od początku i założone. Nawet w Ante 7 i Rekonkwiście było IMO więcej szmeryzmu, tzn. wprowadzenia znikąd rzeczy, które wydają mi się "fajne".

Jeśli taka będzie powszechna reakcja, co uważam za bardzo możliwe, to jest to trochę smutne. Można by kiedyś rozpisać konkurs na scenariusz w przyszłości. Ciekaw jestem, czy coś się da w ogóle napisać, co by nie było ani mdłe i puste (takie hollywoodzkie), ani powszechnie odrzucone z kwasem.

W każdym razie zaspokoiłeś swoją ciekawość Sleepy

Cytat:2. Decentralizacja i odgrywanie samorządów nie sprzyjają spójnej rozgrywce. Scenariusz powinien bardziej ciążyć w stronę państwa unitarnego.

Nie sądzę. Były dotąd dwie gry, która wprowadzały wprost samorządy (Ante V i Wielowódstwo) i to działało. Poza tym było gierek z rozpadem państwa, które przynajmniej zapewniały ludziom własne piaskownice.

Centralizacja sprzyja mechanizmowi "winner takes all", która generalnie produkuje sytuacje z graczami nie u władzy ograniczonymi do kombinowania przeciwko władzy, zwykle z niewielką nadzieją na osiągnięcie czegoś. W najlepszym razie można wymusić rząd jedności, co jak na CzAnte 9 sprzyja kwasom i frustracji (typu nie wygramy wojny bez rozstrzelania premiera)
 
Decentralizacja, zrobiona w jakichś quasi-stabilnych ramach, zapewnia wszystkim jakiś zakres bawienia się władzą w grze. Tutaj mamy w dodatku grzebanie w składzie parlamentu na bieżąco, co powinno być wymarzoną sytuacją politgierkową.
Odpowiedz
#4
Cytat:Trudno skłonić ludzi do zejścia z tymi rzeczami na poziom fabularny i RPG-owego wcielenia się w sytuację/postać, rozważenia "gdyby", jeżeli czyjś prywatny światopogląd opiera się na usunięciu danego "gdyby". A każdy scenariusz przyszłościowy jest skazany na stąpanie po takich minach.

Nie powiedziałbym, że przeświadczenie o niskich szansach na powrót do sejmikowania czy oddolny przewrót konstytucyjny w tym kierunku, stanowi podstawę mojego światopoglądu. Jest to raczej coś na równi z tym, że San Marino staje się regionalnym mocarstwem - coś tak mało prawdopodobnego, że nawet tego nie rozważam.

Cytat:W każdym razie zaspokoiłeś swoją ciekawość

Zgadza się, dzięki Smile

Cytat:Nie sądzę. Były dotąd dwie gry, która wprowadzały wprost samorządy (Ante V i Wielowódstwo) i to działało.

Serio uważasz, że Wielowództwo działało? Big Grin

Cytat:Poza tym było gierek z rozpadem państwa, które przynajmniej zapewniały ludziom własne piaskownice.

A zaraz potem upadały. W grach rpg rozrywka opiera się o interakcję między graczami, gdy dajesz graczom jakieś prywatne poletka - gra umiera.
Odpowiedz
#5
(26.10.2019, 11:01)Czerwony napisał(a): Nie powiedziałbym, że przeświadczenie o niskich szansach na powrót do sejmikowania czy oddolny przewrót konstytucyjny w tym kierunku, stanowi podstawę mojego światopoglądu. Jest to raczej coś na równi z tym, że San Marino staje się regionalnym mocarstwem - coś tak mało prawdopodobnego, że nawet tego nie rozważam.
Sądziłem, że odnosisz się do historyjki... która jest tak skonstruowana, że mogła wprowadzić szereg różnych rzeczy, gdyby OBS i "sejmiki" (jak to ujmujesz) podmienić na co innego. Jest to trochę generyczna rewolucja i nawet jestem zadowolony z narastającego napięcia w ciągu zdarzeń. Co do samego ustroju, to IMO jednym z uroków antegierek jest wypróbowanie "dziwnej" sytuacji ustrojowej.

Myślałem zresztą, żeby funkcjonowanie sejmików oprzeć w możliwie dużym stopniu na irlowych, współczesnych szwajcarskich Landsgemeinde i zgromadzeniach miejskich Nowej Anglii, ale to prawda, że ni jedne ni drugie nie są jakąś mejnstrimową wiedzą. To tak jakby ktoś odnosił wrażenie, że to mój czysty wymysł, jeśli chodzi o funkcjonowanie dzisiaj. Bodaj Kurdowie w Syrii też mieli coś trochę podobnego, dopóki - wiadomo.

Cytat:Serio uważasz, że Wielowództwo działało? Big Grin
Idąc po liczbie postów (1108), działało z grubsza na pozomie CBC (1659) i Rekonkwisty (1206), czyli gierek udanych jak na inkarnacje Kanciapy. (BTW nie czytałem tajnych, choć mam dostęp z powodów historycznych - bo oficjalnie jest wciąż zawieszone Tongue ) Poza tym dla mnie osobiście było fajne jako dla gracza, co może w tym kontekście mniej się liczy. Antyante było jak wiadomo dla beki, a CzAnte 9 wkurzało mnie właśnie użeraniem się w rządzie (chociaż same działania, jakie mogłem rozwijać, były spoko).

Cytat:
Cytat:Poza tym było gierek z rozpadem państwa, które przynajmniej zapewniały ludziom własne piaskownice.
A zaraz potem upadały. W grach rpg rozrywka opiera się o interakcję między graczami, gdy dajesz graczom jakieś prywatne poletka - gra umiera.

I Ante Zero (jeśli ktoś raczył wejść do Związku Polskiego), i Rekonkwista miały istotne mechanizmy interakcji między graczami. W Wielowódstwie i Ante V było to jeszcze bardziej oczywiste. Zresztą w Odłamkach Utopii byłby jeszcze bardziej wzmocniony (obecny już w Wielowódstwie - czego sam doświadczyłem) aspekt konkurencji wszystkich graczy również na poziomie samorządu. Tzn. jeśli otwierasz zgromadzenie obywatelskie, to inni gracze ci też tam wjeżdżają i w końcu decyduje GM o wynikach głosowań.
Odpowiedz
#6
Wklejam uwagę z naszego czata, żeby nie zaginęła:

Cytat:Bo ten scen, wydaje mi się, że paradoksalnie może zainteresować tylko takich nerdów jak ja Tongue Wyjście od współczesnej polityki i nawiązywanie do jej motywów jest fajne, ale de facto wywracasz wszystko do góry nogami żeby uzyskać stan, który według ciebie jest grywalny. Abstrahując od tego, czy faktycznie jest, to imho jest to też stan bardzo, hm, "unfamiliar" dla potencjalnych graczy. Rewolucja sejmikowa to naprawdę taki bardziej politologiczny fetysz niż coś w czym się można łatwo odnaleźć.

Jeśli mógłbym doradzić, to będąc na twoim miejscu poszedłbym bardziej w stronę tendencji decentralizacyjnych jakie przejawia część wielkomiejskiej opozycji, pomysły Wolnego Miasta Gdańska/Poznania/Warszawy itp mogłyby się rozwinąć w jakiś taki anarchistyczny samorząd a jednocześnie pozostawiłyby w miarę znaną strukturę którą można ogarnąć.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości