(01.06.2020, 23:44)Czerwony napisał(a): Temestria^2 też chyba nie miałaby dużego znaczenia geopolitycznego.
Nie mówię tak bardzo o znaczeniu geopolitycznym (bo i tak żadne z tych państewek nie zacznie nagle imperializować), ale o jakiejś samodzielności istnienia. Wyspa [X] ma swoje własne pieniądze i styl.
Cytat:Tyle, że Lwów ma dla mnie tę wadę, że to już całkiem współczesne czasy, koniec historii, skrojeni na medialny format politycy chcący wejść do UE i NATO
To i tak chyba tak średnio na jeża realistyczne. Rzuciłbym nazwiska Tymiński, Putin i to, że nawet na PRPG-u jakoś zdołano osiągnąć pewne dziwności. Takie małe państewka zwykle wychodzą piaskownicowe, jak mówiłem, z graczami zakładającymi partyjki z dziwnymi ideologiami/motywami. Trochę zależy od tego, na ile GM będzie sztywny z realizmem
Cytat:No właśnie dla mnie więcej ich dzieli niż łączy, dorzuciłbym jakieś elementy budujące taką wspólnotę kulturową jak ma np. Francja z Quebekiem czy kraje niemieckojęzyczne właśnie.
Zacząłem skrobać opis roli polskości w języku i kulturze. Pojawi się z czasem.
Cytat:Cytat:Inna sprawa, która mi się tutaj podoba, to denazyfikacja jako kwestia. Ze startem w latach 50. wciąż kwestią może być jej spieprzenie czy zrobienie bardzo powierzchownie.
Ja bym wręcz zaczął tuż po wojnie i zobaczył, co zrobią z tym gracze. Z drugiej strony, była już taka gra gdzie zaczynaliśmy po II WŚ wywołanej przez komunistów i mieliśmy robić dekomunizację, która cokolwiek słabo nam wyszła...
Nie pamiętam, o jaką grę chodzi. IMO start w roku 1945 więcej wymaga od graczy, również dlatego że sytuacja w Polsce nie jest jeszcze jasna. To kwestia wyczucia, co lepsze.
(02.06.2020, 05:55)Saint/Pisces Aphrodite napisał(a): Rzeczywiście. Zarówno Lwów jak i Kraków to zbyt duże i zbyt ludne obszary.
To i tak kwestia oceny prowadzącego ;p Oba miałyby populację miejską rzędu 200-400 tysięcy w zależności od dokładnej sytuacji.