08.04.2014, 21:23
Sikorski bawił nieco dalej, przy stole bilardowym. Grając, wymieniał ze stojącymi wokół kolegami uwagi nt. bieżących wydarzeń i nieprzyzwoite dowcipy. Gdy skończył partię, z kilkoma towarzyszami podszedł do Koniecpolskiego i ukłonił się lekko.
- Sikorski, witam waszmości! Nie ma kto nas sobie przedstawić, ale ja widziałem pana na rycinie w gazecie. Cóż pana sprowadza do Warszawy? - zapytał, unosząc pytająco brew.
- Sikorski, witam waszmości! Nie ma kto nas sobie przedstawić, ale ja widziałem pana na rycinie w gazecie. Cóż pana sprowadza do Warszawy? - zapytał, unosząc pytająco brew.