24.07.2014, 11:57
Mirosław Wojtkowiak:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Każda władza państwowa musi odpowiadać przed Narodem. Minęły już czasy autokracji i wiernopoddaństwa, dziś nawet królowie panują "z Bożej łaski i woli Narodu". Naturalną konsekwencją tego stanu rzeczy jest uznanie prawa Narodu do kontrolowania i rozliczania każdej władzy. W polskim systemie prawnym ta Izba, przed którą mam zaszczyt przemawiać, jest jedynym ciałem wobec którego Naród realizuje to prawo w sposób bezpośredni. Co za tym idzie, to właśnie ta Izba jest i być musi instrumentem realizacji tego prawa wobec innych instytucji państwowych.
Zaczynam od tego przydługiego wstępu, by uświadomić wszystkim z Państwa, że jako parlamentarzyści wybrani w wolnych, powszechnych i bezpośrednich wyborach jesteśmy odpowiedzialni za to, by w imieniu Narodu rozliczać i kontrolować inne, niedemokratyczne instytucje! A jest kogo rozliczać i z czego. Ostatnie tygodnie, ba! Ostatnie dni przynoszą coraz to nowe rewelacje. Urząd Planowania Gospodarczego okazuje się tym, co Zjednoczony Obóz Ludowy od dawna o nim mówił, czyli zbiorem mniej lub bardziej powiązanych ze sobą koterii, które pasą się na publicznych pieniądzach. Główny Urząd Bezpieczeństwa wraca do praktyk, z których był tak niesławny i które zostały tak gorąco potępione, praktyk nie tylko bezprawnych, ale bezbożnych i nieludzkich! Zaś ukoronowaniem tego jest mości jenerał Mroczniak, co do którego toczy się jeszcze dyskusja, czy wysłuchać go na tej sali, a który będąc faktycznie panem na włościach jarosławskich, poza wszelką kontrolą umyślił sobie zrobić tam udzielne księstwo na wzór chyba beduińskich, i na ich wzór nawet zapędził ludność do niewolniczej pracy.
Wysoka Izbo!
Wszystkie te pożałowania godne wypadki mają wspólny mianownik, a jest nim poczucie całkowitej wszechwładzy i związanej z nią bezkarności. Mówię "wypadki" bo mam szczerą nadzieję, że są to jedynie incydenty, lecz obawiam się, że jest to nadzieja płonna. We wszystkich tych sprawach ludzie odpowiedzialni mają przeświadczenie, że państwo należy w istocie do nich i mogą z nim robić co zechcą. Nie jest to, co gorsza, przeświadczenie całkowicie fałszywe, gdyż mimo kompromitujących faktów nadal mogą oni liczyć na wsparcie wielu liczących się osób z aparatu państwowego wszystkich szczebli.
Dochodzimy tu do drugiego wspólnego mianownika, jakim jest całkowity brak instrumentów publicznej kontroli nad rzeczonym aparatem. Mówię "publicznej" by wyraźnie oddzielić go od kontroli wewnętrznej, która w ciągu ostatnich dwóch dekad stała się pojęciem mocno umownym i która, mamy wszelkie podstawy przypuszczać, posłuży raczej do tego, by sprawom, kolokwialnie mówiąc, poukręcano łby.
Czy do wszystkich Państwa <spogląda na ławy LAP> dociera ta konstatacja? Popełniane są nadużycia kosztujące miliony złotych i bezcenne zdrowie, a kto wie, może i życie ludzkie, a Naród nic z tym zrobić nie może!
Wysoka Izbo!
Przedłożony projekt ustawy, jak stwierdzono w uzasadnieniu, przyznaje tej Izbie instrumenty kontrolne, których brak tak silnie daje się odczuć. Powoływane przez tą Izbę komisje uzyskają na mocy tej ustawy szerokie uprawnienia śledcze. Jeśli tylko ustawa wejdzie w życie, Zjednoczony Obóz Ludowy zawnioskuje o powołanie takich komisji dla spraw, o których wspominałem wcześniej.
Podkreślam to słowo: "śledcze". Wszystko, czego chcemy, to możliwość dojścia do prawdy. Temu służą proponowane przepisy dopuszczające przesłuchiwanie świadków, uzyskiwanie materiału dowodowego i kierowanie doniesień o wykrytych przestępstwach. Nie chcemy zastępować niezależnego sądu. Nie chcemy zastępować prokuratury, lecz ją wspierać i patrzeć na ręce. Jest żelaznym przekonaniem wnioskodawców, że Naród, za naszym pośrednictwem, ma do takiej kontroli niezbywalne prawo. Szczególnie istotne jest tu prawo do wystąpienia z odkrytymi przypadkami bezprawia przed sądem, pomyślane na sytuację, gdy prokuratura nie będzie mogła lub chciała tego uczynić.
Ta ustawa z pewnością nie spotka się z uznaniem osób, którym zależy na zamieceniu kompromitujących faktów pod dywan. Odnośnie takich osób mam do powiedzenia - im i wszystkim z Państwa - jedno: po owocach ich poznacie. Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Każda władza państwowa musi odpowiadać przed Narodem. Minęły już czasy autokracji i wiernopoddaństwa, dziś nawet królowie panują "z Bożej łaski i woli Narodu". Naturalną konsekwencją tego stanu rzeczy jest uznanie prawa Narodu do kontrolowania i rozliczania każdej władzy. W polskim systemie prawnym ta Izba, przed którą mam zaszczyt przemawiać, jest jedynym ciałem wobec którego Naród realizuje to prawo w sposób bezpośredni. Co za tym idzie, to właśnie ta Izba jest i być musi instrumentem realizacji tego prawa wobec innych instytucji państwowych.
Zaczynam od tego przydługiego wstępu, by uświadomić wszystkim z Państwa, że jako parlamentarzyści wybrani w wolnych, powszechnych i bezpośrednich wyborach jesteśmy odpowiedzialni za to, by w imieniu Narodu rozliczać i kontrolować inne, niedemokratyczne instytucje! A jest kogo rozliczać i z czego. Ostatnie tygodnie, ba! Ostatnie dni przynoszą coraz to nowe rewelacje. Urząd Planowania Gospodarczego okazuje się tym, co Zjednoczony Obóz Ludowy od dawna o nim mówił, czyli zbiorem mniej lub bardziej powiązanych ze sobą koterii, które pasą się na publicznych pieniądzach. Główny Urząd Bezpieczeństwa wraca do praktyk, z których był tak niesławny i które zostały tak gorąco potępione, praktyk nie tylko bezprawnych, ale bezbożnych i nieludzkich! Zaś ukoronowaniem tego jest mości jenerał Mroczniak, co do którego toczy się jeszcze dyskusja, czy wysłuchać go na tej sali, a który będąc faktycznie panem na włościach jarosławskich, poza wszelką kontrolą umyślił sobie zrobić tam udzielne księstwo na wzór chyba beduińskich, i na ich wzór nawet zapędził ludność do niewolniczej pracy.
Wysoka Izbo!
Wszystkie te pożałowania godne wypadki mają wspólny mianownik, a jest nim poczucie całkowitej wszechwładzy i związanej z nią bezkarności. Mówię "wypadki" bo mam szczerą nadzieję, że są to jedynie incydenty, lecz obawiam się, że jest to nadzieja płonna. We wszystkich tych sprawach ludzie odpowiedzialni mają przeświadczenie, że państwo należy w istocie do nich i mogą z nim robić co zechcą. Nie jest to, co gorsza, przeświadczenie całkowicie fałszywe, gdyż mimo kompromitujących faktów nadal mogą oni liczyć na wsparcie wielu liczących się osób z aparatu państwowego wszystkich szczebli.
Dochodzimy tu do drugiego wspólnego mianownika, jakim jest całkowity brak instrumentów publicznej kontroli nad rzeczonym aparatem. Mówię "publicznej" by wyraźnie oddzielić go od kontroli wewnętrznej, która w ciągu ostatnich dwóch dekad stała się pojęciem mocno umownym i która, mamy wszelkie podstawy przypuszczać, posłuży raczej do tego, by sprawom, kolokwialnie mówiąc, poukręcano łby.
Czy do wszystkich Państwa <spogląda na ławy LAP> dociera ta konstatacja? Popełniane są nadużycia kosztujące miliony złotych i bezcenne zdrowie, a kto wie, może i życie ludzkie, a Naród nic z tym zrobić nie może!
Wysoka Izbo!
Przedłożony projekt ustawy, jak stwierdzono w uzasadnieniu, przyznaje tej Izbie instrumenty kontrolne, których brak tak silnie daje się odczuć. Powoływane przez tą Izbę komisje uzyskają na mocy tej ustawy szerokie uprawnienia śledcze. Jeśli tylko ustawa wejdzie w życie, Zjednoczony Obóz Ludowy zawnioskuje o powołanie takich komisji dla spraw, o których wspominałem wcześniej.
Podkreślam to słowo: "śledcze". Wszystko, czego chcemy, to możliwość dojścia do prawdy. Temu służą proponowane przepisy dopuszczające przesłuchiwanie świadków, uzyskiwanie materiału dowodowego i kierowanie doniesień o wykrytych przestępstwach. Nie chcemy zastępować niezależnego sądu. Nie chcemy zastępować prokuratury, lecz ją wspierać i patrzeć na ręce. Jest żelaznym przekonaniem wnioskodawców, że Naród, za naszym pośrednictwem, ma do takiej kontroli niezbywalne prawo. Szczególnie istotne jest tu prawo do wystąpienia z odkrytymi przypadkami bezprawia przed sądem, pomyślane na sytuację, gdy prokuratura nie będzie mogła lub chciała tego uczynić.
Ta ustawa z pewnością nie spotka się z uznaniem osób, którym zależy na zamieceniu kompromitujących faktów pod dywan. Odnośnie takich osób mam do powiedzenia - im i wszystkim z Państwa - jedno: po owocach ich poznacie. Dziękuję.