27.06.2014, 19:24
@Wisznu, @Czerwony
Częściowo może macie rację. Z definicji PIS'owskiej prawdziwego polaka, wynika, że ja nim nie jestem, i tak też się czuję, wyobcowany w tym narodzie który uważam za ogłupiony i naiwny. Jednak faktem jest, że w Polsce się wychowałem, i pośród polaków żyje, więc lepiej ich znam i rozumie od np. takich chińczyków których znam może kilku z widzenia, z bazaru, ale nie mam pojęcia o ich mentalności, sposobie myślenia, kulturze i wychowaniu, aspiracjach życiowych itp. Nie uważam jednak by w 100% determinowało to moje możliwości wczucia się w taką czy inną kulturę czy naród. Według mnie, zbieżność poglądów, aspiracji i mentalności z danym narodem (podchodząca nawet pod swego rodzaju duchową więź), w połączeniu z dłuuugą lekturą ich obyczajów, historii, kultury, pozwoliła by mi się w ten naród wczuć i odgrywać go względnie dobrze i zgodnie z realiami.
Nie zgodzę się z tobą. Ciekawy scenariusz i względna znajomość realiów wszystko wynagrodzą. Ja ani z nordykami ani z Polską związku emocjonalnego nie mam, albo jest on śladowy (w przypadku tego drugiego), a w Ante Nord gram, bo scenariusz mi się spodobał (względnie), i myślę, że to wystarczy by się wczuć i wejść w to. Tu chodzi o to, że wy po prostu idziecie na łatwiznę i wolicie klimaty dobrze znane, z własnego podwórka. Nad innym uniwersum alterhistorycznym trzeba by się natrudzić, a ja np. bardzo chętnie zagrał bym i nawet zrobił PBF, dajmy na to w realiach Czech toczonych rebelią Husycką, albo Hiszpanii w czasie wojny domowej, tylko weny nie mam. To było by na pewno ciekawe doświadczenie, a nie tylko Polska w takim scenariuszu alternatywnym, albo w takim, albo w jeszcze innym, i bynajmniej nie podzielam waszego sceptycyzmu że się nie da, bo nie znamy z własnego podwórka tych nacji.
Częściowo może macie rację. Z definicji PIS'owskiej prawdziwego polaka, wynika, że ja nim nie jestem, i tak też się czuję, wyobcowany w tym narodzie który uważam za ogłupiony i naiwny. Jednak faktem jest, że w Polsce się wychowałem, i pośród polaków żyje, więc lepiej ich znam i rozumie od np. takich chińczyków których znam może kilku z widzenia, z bazaru, ale nie mam pojęcia o ich mentalności, sposobie myślenia, kulturze i wychowaniu, aspiracjach życiowych itp. Nie uważam jednak by w 100% determinowało to moje możliwości wczucia się w taką czy inną kulturę czy naród. Według mnie, zbieżność poglądów, aspiracji i mentalności z danym narodem (podchodząca nawet pod swego rodzaju duchową więź), w połączeniu z dłuuugą lekturą ich obyczajów, historii, kultury, pozwoliła by mi się w ten naród wczuć i odgrywać go względnie dobrze i zgodnie z realiami.
Cytat:Myślę, że głównym problemem jest brak podświadomego związku emocjonalnego.
Nie zgodzę się z tobą. Ciekawy scenariusz i względna znajomość realiów wszystko wynagrodzą. Ja ani z nordykami ani z Polską związku emocjonalnego nie mam, albo jest on śladowy (w przypadku tego drugiego), a w Ante Nord gram, bo scenariusz mi się spodobał (względnie), i myślę, że to wystarczy by się wczuć i wejść w to. Tu chodzi o to, że wy po prostu idziecie na łatwiznę i wolicie klimaty dobrze znane, z własnego podwórka. Nad innym uniwersum alterhistorycznym trzeba by się natrudzić, a ja np. bardzo chętnie zagrał bym i nawet zrobił PBF, dajmy na to w realiach Czech toczonych rebelią Husycką, albo Hiszpanii w czasie wojny domowej, tylko weny nie mam. To było by na pewno ciekawe doświadczenie, a nie tylko Polska w takim scenariuszu alternatywnym, albo w takim, albo w jeszcze innym, i bynajmniej nie podzielam waszego sceptycyzmu że się nie da, bo nie znamy z własnego podwórka tych nacji.