No niestety, przyszedł mi pomysł na prota, więc musiałem zacząć, a potem skończyć
Jeszcze nie wiem, czy nie zmienię zdania.
Cytat:
Iskander (Aleksander) Bezbek (ur. 1891) herbu Suchekomnaty
Szlachectwo tatarsko-kazachskiego rodu Bezbeków zostało uznane w 1682 roku; został on przyjęty do herbu Suchekomnaty. Dzieje familii były równie zmienne i burzliwe, co dzieje samej Tatarszczyzny. Głównie jednak brali udział w różnych imprezach wojskowo-kolonialnych rzeplickich magnatów. Przez długi czas mieli swój własny miniaturowy chanat na granicy Syberii (de facto przykrywkę dla najemnego wojska), ostatecznie sprzedany Potockim w 1875 roku.
Powierzchowna stabilizacja Tatarszczyzny, charakterystyczna dla przełomu wieków, była sytuacją trudną dla wojowniczych Bezbeków. Dla Iskandra, najmłodszego z czterech braci, zabrakło już złp-ków na porządne wykształcenie. Na szczęście po dwóch latach liceum w Maryjgrodzie (litościwie opłaconych przez muftiego południowo-zachodniej Syberii) znalazł pracę w firmie HINSK, należącej do Iwana Hławankowskiego. Był rok 1907.
Zakres obowiązków Iskandra wzrósł szybko, tak że odpowiadał on za handel i bezpieczeństwo biznesów Hławankowskiego na dużym obszarze wybrzeża Morza Kaspijskiego. W 1913 pojął za żonę Fatimę Zofię Cudnowską, również pochodzącą ze szlachty tatarskiej. Mają jak na razie troje dzieci.
Po wybuchu powstania Razmemłaja w marcu 1924 r. Iskander Bezbek przyjął postawę niejasną, która jednak zaprowadziła go do zostania posłem z Nukuszu do Wielkiego Kurułtaju Demokratycznego Chanatu Tatarskiego i stanowiska sekretarza stanu w razmemłajowskim MSW. Był tam jednym z najbardziej technokratycznych działaczy. Krążą nieprzyjemne plotki, że współpracował z polskim kontrwywiadem wojskowym.
Gdy jednak Razmemłaj and company uciekli przed Stokłosą do Persji, Bezbek pozostał w oblężonej Samarkandzie. Po jej upadku pod koniec sierpnia skorzystał z amnestii. Jesień spędził na nieudanej próbie ogarnięcia resztek rodzinnego majątku. Dwóch jego braci zginęło; jeden po stronie RTN, drugi po stronie Razmemłaja. Widząc okrucieństwa powracających magnatów i wojsk hetmańskich, a także nie bardzo wierząc - jak stronnictwo "białych" - w królewskie obietnice samorządu, Bezbek zdecydował się wyjechać do Słobody [Jekaterynburga].
Tam ponownie nawiązał, nieco przypadkiem, kontakt z ludźmi Hławankowskiego. Z powodu braków kadrowych wywołanych chaosem i ogólnymi cięciami, z dnia na dzień został kierownikiem działań HINSK-a na całą Tatarszczyznę (jakkolwiek nieciekawa byłaby to teraz praca). Obecnie Bezbek jeździ po stepie samochodem terenowym marki Adolphe Kégresse, by szukać, zabezpieczać i spieniężać dawne mienie pryncypała i wielu innych rzeplickich przedsiębiorców i magnatów. Ostatnio, ze względu na pomocnicze działania administracyjne, został wciągnięty na listę płac Ministerstwa Przemysłu i Aprowizacji.