[Główna postać p. Czerwonego] Władysław Sikorski
#1
[Obrazek: DIG31384_L_hb_zpscefb9cc6.jpg]

Cytat:Władysław Sikorski, ur. 1868 we Władykaukazie. Syn Józefa, oficera w powstaniu sandomierskim, który dostał się do rosyjskiej niewoli. Wcielony karnie do wojsk carskich został wysłany na Kaukaz. Po 20 latach służby i dorobieniu się stopnia pułkownika, Józef wraz z żoną (Marią, córką rosyjskiego kupca) wrócił do Rzeczpospolitej, osiadł w Warszawie i zajął się importem dóbr luksusowych. Dziadek Władysława, Ignacy, był weteranem wyprawy Napoleona na Moskwę, podczas której rodzinne gospodarstwo w okolicach Tarnowa podupadło - po powrocie był zmuszony sprzedać je Sanguszkom i płacić za dzierżawę.

Władysław od małego odbierał wychowanie w duchu patriotyzmu i nostalgii za Napoleonem. Jego ojciec utrzymywał kontakty z polskimi zesłańcami, wśród których przeważali dysydenci polityczni i najmował ich jako nauczycieli. Po powrocie do kraju Władysław regularnie zbierał razy w szkole za wypowiadane nieprawomyślne poglądy, za co ojciec czasem go strofował, lecz generalnie patrzył na to przez palce. Rozzuchwaliło to młodzieńca, który podjąwszy studia (archeologiczne) wstąpił do jednego z wielu tajnych sprzysiężeń. Jak w większości, konspiracja w tym sprzysiężeniu była raczej namiastką prawdziwej a działalność mocno operetkowa - w końcu jednak za bójkę ze strażą wojewody trafił na parę miesięcy do aresztu i mógł chodzić w chwale więźnia politycznego.

Po wyjściu na wolność nieco spoważniał - zaczął agitować na sejmikach przeciwko magnatom i duchowieństwu, przez co często musiał uciekać przed groźbą chłosty, ale gdy czasem lokalny magnat pożałował grosza słuchano go nawet ze średnią uwagą. Obracał się w kręgach narodowych, przypominając sobie coś-niecoś ojcowskiego bonapartyzmu. Wstąpił potajemnie do loży masońskiej. Jako syn powstańca miał niezłe predyspozycje by skupić wokół część swojego środowiska i w roku 1896 założył Towarzystwo Polskie i Patryjotyczne. Towarzystwo zajmuje się głównie piciem herbaty, wina lub absyntu - zależnie od pory i upodobań - wykładami, pogadankami i publikacjami, przez co władze tolerują jego istnienie. Lecz tą niewinną działalnością zdobyło już sobie stronników wśród burżuazji (ile by jej w Rzeczypospolitej nie było) i zauważalną liczbę sympatyków wśród drobniejszej szlachty. Poza tym słyszy się głosy, że jawna działalność Towarzystwa stanowi tylko przykrywkę dla tej prawdziwie wywrotowej...

Kawaler po wielu nieformalnych związkach. Ćwiczony w szabli, strzelbie i jeździe konnej, ceni sobie dobrą rozmowę, dobre polowanie i dobre jedzenie. Ojciec przed ślubem musiał się konwertować na prawosławie i Władysław również został ochrzczony w tym obrządku, lecz jego stosunek do religii jest ambiwalentny.

Jeśli chodzi o program polityczny to zależy od tego, na ile sobie można pozwolić. Pochwała silnej władzy monarszej i dziedziczności tronu pewnie przejdzie. Republikanizm? Uwłaszczenie?
#2
Napisałem ten tekst o tym jak widzę tożsamość narodową. Może pod jego wpływem będziesz chciał coś zmienić, więc na razie nie ocenię.
[size=8pt]I przyszli ci wszyscy Braniccy, Potoccy, Radziwiłłowie i mnóstwo innych do Cesarza Rosji, padli na kolana przed nim i mówili: „Ratuj nas Najjaśniejszy Panie przed tym parweniuszem korsykańskim.” Cesarz wzruszył się do łez na ten widok i tak im odpowiedział: „Nie bójcie się moi bracia w Chrystusie. Czyż Bóg nie jest po naszej stronie?”[/size]<br /><br />„Dzieje umierania polskiego” autor nieznany
#3
Postać jest zwolennikiem drugiej koncepcji, ale nie wiem czy w karcie postaci musi być określony stosunek do wszystkiego.
#4
Proszę tylko byś zmienił wcielenie do wojska carskiego na jakieś polskie wojska sojusznicze wspierające wojska Cesarza na podstawie jakiś umów. Mogą być to umowy sojusznicze z senatem (związane z tym, że trzeba było coś zrobić z tymi powstańcami), lub inicjatywa wojewody.
[size=8pt]I przyszli ci wszyscy Braniccy, Potoccy, Radziwiłłowie i mnóstwo innych do Cesarza Rosji, padli na kolana przed nim i mówili: „Ratuj nas Najjaśniejszy Panie przed tym parweniuszem korsykańskim.” Cesarz wzruszył się do łez na ten widok i tak im odpowiedział: „Nie bójcie się moi bracia w Chrystusie. Czyż Bóg nie jest po naszej stronie?”[/size]<br /><br />„Dzieje umierania polskiego” autor nieznany
#5
Wcielenie do wojska polskiego nie miałoby charakteru kary lecz zachowywałoby dotychczasowy status. Ojciec mojej postaci nie utrzymywałby też kontaktów z zesłańcami (bo miał Polaków wokół siebie) i sprawa przejścia na prawosławie stałaby się mętna. To wszystko są dość istotne punkty biografii, więc jeśli mam zmieniać chciałbym znać przesłanki.
#6
Dla mnie to osłabia pozory odrębności Rzeczypospolitej od Rosji. Wolałbym już wygnanie, które skończyło się zaciągnięciem do armii rosyjskiej ze względu na brak perspektyw.
[size=8pt]I przyszli ci wszyscy Braniccy, Potoccy, Radziwiłłowie i mnóstwo innych do Cesarza Rosji, padli na kolana przed nim i mówili: „Ratuj nas Najjaśniejszy Panie przed tym parweniuszem korsykańskim.” Cesarz wzruszył się do łez na ten widok i tak im odpowiedział: „Nie bójcie się moi bracia w Chrystusie. Czyż Bóg nie jest po naszej stronie?”[/size]<br /><br />„Dzieje umierania polskiego” autor nieznany
#7
Przesłanką wcielenia byłoby dostanie się do rosyjskiej niewoli, nie zaś narodowość polska. Taki los spotykał konfederatów barskich. Ale jak się uprzesz, to zmienię.
#8
Nie chodzi mi o to że miałaby być tu przesłanka narodowościowa. Tylko raczej państwo zachowujące pozory normalności nie skazuje ludzi do kary w innym państwie. Choć rzeczywiście mogłaby to być spora oszczędność na więziennictwie więc mogę się zgodził, choć wolałbym jakby to było wygnanie.
[size=8pt]I przyszli ci wszyscy Braniccy, Potoccy, Radziwiłłowie i mnóstwo innych do Cesarza Rosji, padli na kolana przed nim i mówili: „Ratuj nas Najjaśniejszy Panie przed tym parweniuszem korsykańskim.” Cesarz wzruszył się do łez na ten widok i tak im odpowiedział: „Nie bójcie się moi bracia w Chrystusie. Czyż Bóg nie jest po naszej stronie?”[/size]<br /><br />„Dzieje umierania polskiego” autor nieznany
#9
Nie no, swoich jeńców Rosjanie sami skazywali, nie pytali Rzeplitów o pozwolenie Tongue
#10
(08.04.2014, 14:40)Czerwony link napisał(a): Nie no, historycznie swoich jeńców Rosjanie sami skazywali, nie pytali Rzeplitów o pozwolenie Tongue


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości