Polityka w Polsce (poza bezp. kontrolą KOP)
#1
[Obrazek: jzwuaq.jpg]
Cytat:15 II 1989

Nowe, ważne zarządzenia radzieckich władz okupacyjnych.

Generał Jewgienij Timonow, dowódca sił radzieckich w naszym kraju, wydał dziś nowe zarządzenie przeciwko bandom i buntownikom antysocjalistycznym. Od dziś każdą osobę złapaną z bronią w ręku będzie czekać będzie śmierć. Członków band wzywa się do natychmiastowego poddania się. Podobne zarządzenia obowiązują już w strefie niemieckiej.

[Obrazek: 1h8hs1.jpg]

Sztab radziecki zapowiedział kolejne wojewódzkie akcje likwidacji band w najbliższym czasie. Nasi sojusznicy zapewniają, że będą działać zdecydowanie pomimo niepewnej sytuacji politycznej, wojskowej i materiałowej. "Jakiegoś tam KOP-u się nie boimy" -- powiedział twardo gen. Timonow.

Jednocześnie siły radzieckie, wspierane przez polskie oddziały pomocnicze, zajmują pozycje przy granicach strefy zdemilitaryzowanej. Towarzysz Albin Siwak określił te posunięcia jako "krok naprzód, które pomoże wydobyć Polskę Ludową z przepaści, gdzie wprowadziły ją antypaństwowe elementy".
Odpowiedz
#2
[Obrazek: 51f1au.jpg]

Cytat:6 IV 1989 r.

Radom w rękach Polaków

Dotarły nas dzisiaj wieści o losach zbrojnego oporu, jaki ogłosiła radomska "Solidarność Walcząca" wobec stacjonującego w mieście garnizonu węgierskiego. Jak się okazało, wobec orężnej demonstracji kilkuset polskich bojowników węgierski generał Árpád Székely zdecydował się poddać swoją brygadę piechoty. Podobno była ona wielce zdemoralizowana, a żołnierze od dłuższego czasu nie przejawiali chęci do wykonywania obowiązków okupacyjnych. "Szczerze mówiąc tak łażę po tym mieście, patrzę na kobiety, mury, na chaszcze i mam ochotę sobie palnąć w łeb" - wyznał jeden z szeregowych zachodnim dziennikarzom.

W ten sposób władzę w mieście przejął pułkownik Grzegorz Mencz-Wczele, dowódca radomskiego okręgu "SW". W swojej odezwie Mencz-Wczele zapowiedział, że obecnie głównym celem "Solidarności" będzie wyzwolenie całego województwa radomskiego.

Jak to ujął, "w tej chwili z życzliwością obserwujemy wysiłki naszych rodaków, powstańców łódzkich, jednakże niezależnie od ich zwycięstwa w obecnym boju będziemy iść śmiało naprzód. Naprzód ku Polsce narodowej, katolickiej". Jest to odważna deklaracja, biorąc pod uwagę silne środowisko socjalantyklerykalne, próbujące rozkręcać własną działalność w radomskiej "Solidarności Walczącej".

[Obrazek: ftj6nm.jpg]
Pułkownik Grzegorz Mencz-Wczele (po lewej) i jego współpracownik, Roland Guiskard

W chwili obecnej dużym problemem powstańców radomskich jest wielka liczba jeńców węgierskich. Podobno miejscowa "SW" zamierza ułatwić im emigrację na Zachód albo do własnego kraju.
Odpowiedz
#3
[Obrazek: 2n8q5hu.jpg]
Cytat:18 IV 1989 r.
Trójmiasto walczy!
Poza wiadomościami z Okręgu Łódzkiego i Radomskiego, przyszły do nas wieści z Okręgu Gdańskiego. Tam, Major Wolski będący jego dowódcą, doprowadził do wykonania już dwóch akcji, przez co władze Sowieckie zostały zmuszone do wprowadzenia stanu CZERWONEGO ALARMU!

Działania te to przede wszystkim "Akcja Luty" i "Operacja Szczury". W trakcie trwania "Akcji" doszło do zabicia jednego z zdrajców Wolnej Polski, który bezwstydnie kolaborował z sowietami. Została ona przeprowadzona w sposób błyskotliwy, mianowicie gdy wóz pułkownika Waleriana Zdeczki wszedł w skrzyżowanie na ulicy 10 Lutego w Gdyni, w auto centralnie wjechał samochód kontrolowany przez konspiratorów, zatrzymując pojazd kolaboranta. Wtedy, do pojazdu płk. Zdeczki podlecieli natychmiast żołnierze Solidarności Walczącej, ostrzeliwując go i zabijając zdrajcę. Dzięki tej akcji zdołano zdobyć dokumenty ujawniające działalność innych kolaborantów oraz przywrócić wiarę w Wolną Polskę.

[Obrazek: zamach_na_kutschere-2.jpg]
Żołnierze SW w trakcie "Akcji Luty"

Operacja "Szczury" jest właśnie przeprowadzana i to ona doprowadziła do ogłoszenia alarmu w Trójmieście. Chodzi oczywiście o zbrojne komanda Solidarności Walczącej, które chodziły po mieście, napadając na odosobnione oddziały radzieckie. W przeciągu dwóch godzin sowieci tak bardzo wystraszyli się grupek partyzantów, że rozpoczęli masowe aresztowania i powrót do polityki represji, co tylko wzmogło gniew w sercach Polaków.

Na terenach wiejskich Operacja miała także ostry przebieg. Strzelcy SW zaczęli ostrzeliwać patrole radzieckie z zaskoczenia, dając do zrozumienia sowietom, że nie są tu mile widziani. Udało się też wysadzić i podpalić bardzo dużą ilość budynków użytkowych "Krasnej Armii", co zachwiało morale przeciwnika, który nie jest pewien czy dalej chce walczyć.

Jeśli Majorowi Wolskiemu uda się zniszczyć wolę walki u zwykłych żołnierzy, najprawdopodobniej zmusi wroga do odwrotu z terenów trójmiasta, co byłoby niezwykłym osiągnięciem ze względu na duże zgrupowania sił sowieckich w tamtym rejonie.
Co może powiedzieć ludzkość dziś, ta ludzkość, która chce dowieść postępu kultury, a XX wiek postawić znacznie wyżej od wieków przeszłych. Czy w ogóle my, ludzie XX wieku, możemy spojrzeć w twarze tych, co żyli kiedyś i – śmieszna rzecz – dowodzić naszej wyższości, kiedy za naszych czasów zbrojna masa niszczy nie wrogie sobie wojsko, lecz całe narody, bezbronne społeczeństwa, stosując najnowsze zdobycze techniki. (...) Zabrnęliśmy, kochani moi, straszliwie. (...) Chciałem powiedzieć: zezwierzęcenie… Lecz nie! Jesteśmy od zwierząt o całe piekło gorsi! - Rotmistrz Witold Pilecki
Odpowiedz
#4
[Obrazek: 6qy2yq.jpg]
Cytat:9 IV 1989, na dole 5 strony

Radomg - nowy przewrót w polskim mieście
Zaledwie dwa dni potrwały rządy katolickiego pułkownika Mencz-Wczele w Rathom, które zostało wyzwolone przez polskich powstańców. Duża część ludności od początku nie była nastawiona entuzjastycznie do linii pana Mencz. Wykorzystał to pułkownik Pachecka, dotychczasowy zastępca płk. Mencz-Wczele, który zebrał własne oddziały i grupy niezadowolonych robotników przemysłowych.

Pułkownik Pachecka postawił swojemu dowódcy ultimatum: miał w ciągu 24 godzin opuścić granice województwa, albo zostanie obalony siłą. Pan Mencz ze swoim współpracownikiem, Rolandem Guiskardem, wyjechał z miasta fiatem i udał się w niewiadomym kierunku. W ten sposób lewicowe niezadowolenie społeczne przyczyniło się do małej rewolucji w wolnym Radoomie, jeszcze niedawno kontrolowanym przez węgierską okupację. Nie wiadomo jeszcze, jak do przewrotu ustosunkuje się Komitet Odnowy Polski.
Odpowiedz
#5
[Obrazek: 2qlx1r8.jpg]
Cytat:
Socjalizm reprezentuje pokój, wbrew okrutnym gangsterom z SW

W sklepach wielu miast strefy radzieckiej ustawiają się długie kolejki: pojawiły się dodatkowe transporty wędlin, ubrań i owoców. Polacy szczególnie chwalą sobie słodkie mandarynki z Gruzji. Wszystko to -- dar Związku Radzieckiego. "Potrzebujemy wszyscy pokoju, spokoju, lepszego i wesołego życia -- skomentował to I sekretarz PZPR, Albin Siwak. -- Dziękujemy narodom ZSRR, że przypominają Polsce, pogrążonej w walce z bandyterką, czym jest pokój, za którym tak wszyscy tęsknimy".

Ale pojawia się nadzieja. Czy możemy niedługo spodziewać się przełomu w walce z SW? Radziecka prasa pisze o kolejnych transportach z posiłkami wojskowymi do Polski.

W ostatnich tygodniach działalność przestępcza szerzy się nie tylko w Łódzkiem, lecz rozprzestrzenia swoje parchy po całym kraju. Radom żyje od paru dni w cieniu porachunków miejscowych watażków-gangsterów. W Białostockiem bandy wysadzają pociągi, wdają się w walki z wojskiem i z milicją. Na Pomorzu miejscowe bandy SW "majora" Wolskiego organizują szczególnie krwawą hecę. Wysadzane w powietrze są wojskowe ustępy, kuchnie i miejsca pomocy medycznej. W lasach młodzi degeneraci, wsłuchani w rozkazy swojego sanacyjnego "wodza" jak w czytanie z Biblii, strzelają do ludzi tak, by zadać im jak największe długotrwałe cierpenie.

[jakieś paskudne, niewyraźne zdjęcie zmasakrowanego człowieka - nie chcę wrzucać takich rzeczy]

Generał Timonow (dowódca wojsk radzieckich w Polsce) oświadczył, że obowiązkiem wojsk sojuszniczych, milicji i każdego obywatela będzie odstawienie Wolskiego do aresztu żandarmerii radzieckiej, a nie natychmiastowe wykonanie na nim wyroku śmierci za bandytyzm i liczne zbrodnie. Timonow zapowiedział, że rząd Związku Radzieckiego wyda tego człowieka w ręce ONZ, by sądził go międzynarodowy trybunał. To przez takie psychicznie chore osoby, jak prowodyr "Solidarności" w Gdańskiem, nasz naród jest uważany na świecie za kraj kacyków Trzeciego Świata, gdzie jedynie sojusznicze wojska są w stanie utrzymać ład, porządek i prawa człowieka.
Odpowiedz
#6
[Obrazek: 3492ych.jpg]

Cytat:24 IV 1989

Radom murem za Pachecką

Walka powstańcza w Polsce odnosiny swoje największe sukcesy w dwóch ośrodkach, Łodzi i Radomiu. Nie minęło jednak więcej jak tydzień, a te już są sobie wzajemnie niechętne, grożąc ruchowi oporu podziałem.

Po niedawnym puczu płk. Pachecki, władze KOPu postanowiły przedyskutować temat Radomia na jednym ze swoich posiedzeń. Dyskusja była na tyle burzliwa, że jej treść szybko obeszła całą Polskę. Doniesienia z Łodzi o próbie wyrzucenia delegata okręgu radomskiego z obrad KOPu oraz wzywania płk. Pachecki pod sąd zostały w Radomiu przyjęte z wielkim niezadowoleniem. Wielu członków SW na spotkaniu lokalnego komitetu grzmiało i wzywało do zerwania współpracy z "sanacyjną kliką". Ostatecznie jednak przewodniczący komitetu, inżynier Ryszard Szydłowiecki uspokoił zgromadzonych. Członkowie radomskiego SW podpisali deklarację poparcia dla płk. Pachecki, która jeszcze tego samego dnia dali do druku i rozkleili po mieście oraz w jego okolicy. Jedną kopię wysłano również do Łodzi.

Płk Pachecka chcąc zalegalizować swoją władzę postanowił poddać się lokalnemu plebiscytowi, który zorganizowano na terenach wyzwolonych. Bez żadnych problemów pułkownik zebrał prawie 60% głosów, przy dużej i niespodziewanej frekwencji wynoszącej 49%. Wobec takiego poparcia zarówno wśród członków SW jak i ludności pozycja Pachecka zdecydowanie się umacnia. KOP najprawdopodobniej nie będzie miał wyjścia jak zaakceptować go w roli dowódcy okręgu. Wybór jest bowiem prosty albo Radom z Pachecką albo nic.
Odpowiedz
#7
[Obrazek: el5uuw.jpg]
Cytat:2 maja 1989
Walki o wolność rejonu radomskiego

Niedługo po przejęciu władzy w okręgu radomskim, płk Pachecka przeszedł do akcji. Szerokozakrojona akcja w Puszczy Kozienickiej oraz natarcie na Skaryszew były jak dotąd największym przedsięwzięciem powstańczym w tym rejonie. Choć Skaryszew udało się wyzwolić bez większych problemów, to zarówno Kozienice jak i Pionki nie poszły tak gładko jakby chciał tego pułkownik. Dowodzący ofensywą na Pionki, por. Tołotko został zatrzymany przez lokalny oddział MO pod dowództwem komendanta Bronisława Olęgałowieckiego, samemu trafiając w ręcę milicjantów. Zmuszony takim obrotem Pachecka wynegocjował z komendantem zamianę stron, na dość niejasnych obecnie zasadach, niemniej mieszkańcy Pionek oraz por. Tołotko i jego ludzie mogą cieszyć się wolnością.

Tymczasem trwały walki w Kozienicach. Oddziały pod osobistym dowodzeniem płk. Pachecki okrążyły broniące miasta siły węgierskie. Już po paru pierwszych starciach Węgrzy zgodzili się na negocjacje, które zakończyły się sukcesem. Prawie sukcesem. Oto okazało się, że jeden z oddziałów węgierskich nie posłuchał rozkazu kapitulacji i zaatakował nagle oddziały powstańcze. Sam atak był skoordynowany z przybyciem radzieckiej eskadry lotniczej, która dokonała bombardowań terenów podmiejskich, w tym największej w kraju elektrowni.

Choć pułkownik ostatecznie opanował sytuację, nie obyło się strat w ludziach i uszkodzeniu elektrowni, która była główny celem natarcia. Obecnie w Puszczy Kozienickiej szerzy się groźny pożar.

Po ustabilizowaniu sytuacji robotnicy wzięli się za naprawy. O ile brak prądu nie grozi Radomiowi i jego okolicom, z racji dostaw z tamtejszej elektrowni, o tyle dużo gorzej ma się sytuacja w Warszawie, gdzie brak dostaw z Kozienic okazał się na tyle dotkliwy, że prąd został ograniczony do budynków użyteczności publicznej i rządowych. Brak prądu w stolicy z pewnością będzie miał wpływ na nastroje społeczne.
Odpowiedz
#8
[Obrazek: 2n8q5hu.jpg]
Cytat:13 maja 1989
Warszawska "SW" atakuje ambasady, stan oblężenia w stolicy

Poprzedniej nocy, z 11 na 12 maja, warszawskie oddziały "Solidarności Walczącej" dokonały największych ataków na okupanta od ponad roku. Dzięki skoncentrowanym uderzeniom odcięte zostały radzieckie kanały komunikacyjne, zaatakowano też ambasady ZSRR przy Belwederskiej i NRD przy Al. Szucha. W ciągu paru godzin przybyły posiłki radzieckie; wśród krwawych walk i poźarów okupant z grubsza opanował sytuację.

Rano dowódca wojsk radzieckich w stolicy, gen. Gnoszniakow, ogłosił stan oblężenia. Wszystkie wjazdy do miasta zostały obstawione przez rosyjskie patrole. Wszelki ruch został zakazany. Niepotwierdzone plotki mówią o wysłaniu dywizji LWP gen. Kiszczaka na Warszawę, zamiast na Radom. Nie otrzymaliśmy jeszcze wieści o dalszych posunięciach stołecznej "SW".

Komuniści starają się maksymalnie wyzyskać propagandowo sytuację. Moskiewska "Prawda" pisze o ponad stu ofiarach wśród cywili, i wzywa opinię międzynarodową do potępienia SW, "organizacji zbrodniarzy wojennych" atakujących placówki dyplomatyczne. Zastępca Naczelnika Czartoryskiego w okręgu warszawskim, płk Tadeusz Opchnij-Rudswój, skomentował to w wypowiedzi dla zachodniej prasy mówiąc, że "wykonuje tylko rozkazy swojego przełożonego, pana generała Czartoryskiego".

Niepokoi fakt, że komuniści zdołali zorganizować proreżimowe manifestacje (pod hasłem "precz z podżegaczami") na Pradze Północ, a nawet w Ursusie (!). Czyżby tych kilka pętek rosyjskich kiełbasy zdołało was przekabacić, Warszawiacy?
Odpowiedz
#9
[Obrazek: 51f1au.jpg]

Cytat:21 V 1989 r.

"Porządek panuje w Warszawie", a na Białorusi obozy

Według oficjalnych informacji prawie 4 tysiące osób aresztowano w stolicy naszego kraju za współpracę z "Solidarnością Walczącą". Dowództwo kierowane przez Naczelnika Czartoryskiego nakazało nie podejmować walki, tylko przejść do konspiracji. Częściowo się to udało, niestety informacje posiadane przez KGB wystarczyły do odnalezienia setek ludzi. Reżimowa TVP podała informację o podpisaniu umowy przez PRL z Białoruską Socjalistyczną Republiką Sowiecką o "przechowaniu" części więźniów w obozach odosobnienia na Białorusi. Najwyraźniej okupant i kolaboranci przyznają, że nie czują się pewnie na tej części polskiej ziemi, której nie ogołociła z Polaków zbrodnicza polityka Stalina. Do białoruskich obozów mają też trafić schwytani w wielkich obławach w Gdańskiem i Wrocławskiem.

Wolna Hajnówka

Mało jest nagłośniony w mediach fakt, że poza byłą okupacją węgierską i rejonem łódzkim istnieje jeszcze jeden obszar, obecnie wolny od sił okupacyjnych. Jest to zachodnia część Puszczy Białowieskiej, ze stolicą w Hajnówce. Owo podlaskie miasteczko obecnie jest zarządzane przez radę pracowników i mieszkańców, współpracujących ze skoncentrowanymi oddziałami "SW" Zdzisława Kosztyły. Powstańcy są solą w oku armii sowieckiej, której główne linie zaopatrzeniowe biegną właśnie przez Podlasie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości