Polityka w Wolnej Polsce
#1
jw.
Odpowiedz
#2
[Obrazek: 3492ych.jpg]
Cytat:13 lutego 1989 r.
Podziemna armia generała Seby

Mimo wycofania się wojsk pronowskich z Łodzi nawet w mieście władza demokratyczna nie jest jeszcze całkiem zabezpieczona. Pojawia się dużo plotek o rządowych snajperach, strzelających w nocy do żołnierzy "SW". Podobno codziennie ginie pięć osób. Dowództwo uspokaja, że zjawisko to jest marginalne, ale doradza cywilom, żeby nie wychodzili z mieszkań po zmroku.

Na ulicach, w tramwaju, w kolejce nie brak szpiegów i prowokatorów SB. Będą oni mówić, że KOP to płatne pachołki Ameryki, albo gorzej -- Niemiec, które chcą wykorzystać nasz zryw do zagarnięcia ziem zachodnich. Ba, jak się dowiadujemy, w niektórych dzielnicach urządza się wiece pod takimi hasłami! Ich organizatorzy nazywają się Związkiem Patriotów Polskich -- tak jak stalinowska organizacja z 1943 roku. Trudno wyrazić jaśniej, czego chcą tacy ludzie.

Takie akcje przysługują się generałowi Sebie, który choć się wycofał, nadal marzy o pokonaniu nas swoją chytrością. Bądźmy więc czujni.

ofg
Odpowiedz
#3
[Obrazek: 1zzl6hg.jpg]
Cytat:24 II 1989
Kto dowodzi polską insurekcją?

Polscy powstańcy czerpią na wyraźny brak pomysłów na dalsze działania wojenne po wyzwoleniu Łodzi. Co prawda ostatnie oddziały rządowe w mieście poddały się parę dni temu, ale wciąż pod kontrolą KOP pozostaje zaledwie skrawek ziemi, niemal dosłownie pośrodku okupowanego kraju.

Tymczasem gen. Jakub Seba, pozostawiwszy Łódź własnemu losowi, umocnił III Dywizję KBW w Sieradzu i pojechał osobiście do Częstochowy, gdzie jakiś czas temu zbuntowała się I Dywizja. Seba ogłosił, że z rozkazu PRON nowym dowódcą dywizji będzie popularny wśród żołnierzy pułkownik Henryk Batuta, awansowany na generała brygady. W rzeczywistości Seba wydaje się od dłuższego czasu prowadzić własną politykę, przy zupełnej bierności PRON, a obserwując wojska sowieckie gromadzące się przy granicach strefy zdemilitaryzowanej.

Komitet Odnowy Polski obraduje obecnie nad projektem czysto formalnego powołania Wojska Polskiego przy władzach powstańczych. Dowódcą WP miałby zostać dowódca okręgu łódzkiego, a nie naczelny wódz "Solidarności Walczącej", gen. Gan-Ganowicz. Ten obecnie przebywa wciąż w konspiracji, nieznana jest więc jego reakcja na tę próbę zamontowania przez cywili na czele wojska mniej znaczącego dowódcy.

Ktokolwiek jednak miałby ostatecznie stanąć na czele wojsk powstańczych, przydałaby się osoba bardziej energiczna.
Odpowiedz
#4
[Obrazek: 2n8q5hu.jpg]
Cytat:6 III 1989
Kisielewski i Mikke zakładają partię

"Sytuacja dojrzała, żeby zacząć uprawiać politykę poważnie -- mówi Janusz Korwin-Mikke -- inercja władz powstańczych wyraźnie to pokazuje". Mikke, elegancki pan w muszce, prywatnie zapalony brydżysta, najwyraźniej namówił Stefana Kisielewskiego -- liberalnego członka KOP -- do założenia partii. Unia Polityki Realnej ma "jak każda partia, dążyć do przejęcia władzy". Kisielewski zamierza walczyć z planami wojennej reglamentacji towarów, wypracowanymi przez kol. Krzysztofa Wojno. Mikke zaś głosi, że "tylko powołanie od razu silnej prezydentury może uratować powstanie". Niedwuznacznie wskazuje tutaj na gen. Gan-Ganowicza.

Potrzeba dzielenia naszego frontu na tym etapie walki jest według wielu członków KOP wielce wątpliwa. Jeden z nich, Tomasz Snop-Grabie, zamierza już na najbliższym posiedzeniu wyegzekwować uprawę przeciwko UPR i pomysłom Mikkego.
Odpowiedz
#5
[Obrazek: 3492ych.jpg]
Cytat:12 III 1989 r.
Zdrada! Generał Gan-Ganowicz w niewoli niemieckiej

We wczorajszym komunikacie gen. Arnold Ziessgender, dowódca enerdowskiej zony okupacyjnej, ogłosił, że gen. Rafał Gan-Ganowicz znajduje się w niewoli Nationale Volksarmee. Naczelny wódz "Solidarności Walczącej" miał zostać pochwycony w województwie kaliskim podczas przeprawy na tereny ogarnięte powstaniem. Prawdopodobnie przyczyną tej katastrofy była zdrada.

Śledztwo powinno zostać przeprowadzone przez "SW". Jednocześnie otwarta zostaje kwestia ustanowienia nowego przywództwa organizacji. Co do WP, obecnie nad ustanowieniem centralnego dowództwa obraduje KOP.

Niemiecki komunikat zawiera oszczercze sugestie, że z gen. Gan-Ganowiczem "prowadzone są rozmowy na temat współpracy w ramach LWP". Jednocześnie minister sprawiedliwości w rządzie Albina Siwaka, Lech Domeracki, ogłosił, że Gan-Ganowicz powinien stanąć przed PRL-owskim sądem, który "niechybnie słusznie skazałby go na śmierć".
Gen. Seba znów idzie na Łódź!

W Łodzi pojawiły się ulotki zrzucane z antonowów, zawierające odezwę podpisaną przez dobrze znanego powstańcom gen. Jakuba Sebę. Komunistyczny watażka wzywa łodzian do "narodowej jedności" i "uniknięcia rozlewu krwi". Obiecuje w zamian za porzucenie wolności i poddanie miasta łaskę dla maluczkich i "sprawiedliwe" osądzenie "prowodyrów".

Bardziej niż te puste słowa niepokoją realne czyny. Zwiadowcy donoszą, że 1. i 3. Dywizja Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego rzeczywiście ruszyły znów w kierunku Łodzi. Miasto jest więc ponownie w niebezpieczeństwie. Dowództwo nie ogłosiło jeszcze rozkazów obronnych; nie wiadomo, czy wyruszymy na spotkanie Sebie, czy spróbujemy pokonać go w mieście.
Odpowiedz
#6
[Obrazek: jzwuaq.jpg]
Cytat:2 IV 1989 (nie pierwszy, jak coś)

Generał Jakub Seba maszeruje na czele dwóch dywizji Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kierunku Łodzi. Jego zadanie jest jasne: wyzwolić stare robotnicze miasto spod władzy faszystowskiej kliki i jej oddziałów "Solidarności Walczącej" zwerbowanych za brzęczące dolary.

Towarzysz Albin Siwak, I sekretarz PZPR, życzył dziś powodzenia generałowi Sebie w jego ofensywie. Zwrócił też uwagę na inercję PRON, które przez swoje zaniedbania doprowadziło do takiego nieszczęścia. Czy naprawdę polscy komuniści potrzebowali tego podziału? - rodzi się pytanie w duszy każdego rodaka.

[Obrazek: 14xgrhc.jpg]

A oto Miasto Łódź. Pogrążone w ubóstwie, w głodzie. Terroryzowane przez zbrojne bandy reakcyjnego podziemia, zabijające ludzi na ulicach w biały dzień. Wina ofiar? Wierność Polsce Ludowej, socjalistycznej. Krzyk matki, dopominającej się o chleb dla dziecka.

Elity tak zwanego powstania pozostają niezorganizowane. Na tonącym okręcie faszyzmu... trwa bal.

[Obrazek: 2n8vpq8.jpg]

A oto Czesław Pfenig, proboszcz parafii Anny w Łodzi. Widząc niezdecydowanie solidarnościowych władz, ten ksiądz postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Z pomocą pięćdziesięcioletniej religiantki Beaty Warnowicz zaczął tworzyć przykościelne otumanione bojówki. Oto materiały zebrane przez zakonspirowanych reportażystów TVP.

*kiepskie nagranie ks. Pfeniga mówiącego z ambony*
Dzisiejsze klęski to kary za grzechy! Módlcie się, żeby Bóg ukarał zdrajców! Bądźcie Jego każącą ręką! Niech żyje Święte Cesarstwo Polskie!

Ludzie z szajki Pfeniga organizują podpalenia mieszkań osób podejrzanych, jak to mówią, o "herezję" i "lubieżnictwo". *pokaz wymownych slajdów* Wrogowie polityczni, w tym osoby z "Solidarności" wyrażające nie dość faszystowskie poglądy, są bite i ośmieszane w wielu dzielnicach Łodzi. No cóż, obywatele? Jedyna pociecha, że już niedługo tego dobrego.
Odpowiedz
#7
[Obrazek: 2ll0twl.jpg]
Cytat:
Łódź uratowana, na razie

Najnowsze wieści z Polski to wypchnięcie sił reżimowych z Łodzi, obecnie stolicy demokratycznego powstania. Duży udział w zwycięstwie miały poborowe oddziały "pospolitego ruszenia" mieszkańców miasta, poprowadzone przez delegata Krzysztofa Wojnę. Siły Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego generała Seby wycofują się na zachód; zapewne demokraci będą chcieli je całkowicie rozbić. W tym samym czasie dość dynamiczną ekspansję prowadzi (na rzecz rebeliantów) w województwie radomskim pułkownik Pachecka.

Jeżeli powstańcom uda się dokonać pogromu I i III dywizji, PRON pozostanie tylko II dywizja KBW, osłaniająca Włocławek. Do tego jedynie oddziały milicji. A więc większość strefy zdemilitaryzowanej, cały duży duży pas biegnący przez środek Polski, stanąłby otworem przed wojskami KOP. Co prawda widząc sprawność zarządzania powstaniem w ostatnich tygodniach, krytykowaną tak przez środowiska umiarkowane jak i radykalne, można mieć wątpliwości co do szybkości zajmowania tego obszaru przez powstańców.

Ale trzeba pamiętać, że na granicy wciąż stoi zwarty kordon sił sowieckich i wschodnioniemieckich. Nie wiadomo, jak zachowają się te wojska, gdy będzie już pewne, że nacjonalkomunistyczna klika nie poradzi sobie sama z demokratycznym powstaniem. Z pewnością wiele zależeć będzie od postawy Stanów Zjednoczonych i państw NATO.
Odpowiedz
#8
[Obrazek: 3492ych.jpg]
Cytat:11 maja 1989
Rozwój myśli demokratycznej w Łodzi
W centrum Łodzi z inicjatywy kilku działaczy i członków KOP powstał Klub Demokratyczno-Społeczny, którego członkowie spotykają się by dyskutować o planach na Polskę i dla Polski. Chociaż widuje tam się ludzi o poglądach od lewa do prawa, to obecnie zdecydowanie przeważają członkowie o poglądach liberalnych i lewicowych. Jak donoszą nasi reporterzy, wśród stałych bywalców rozpoznano dr. Felicjana Romaszewskiego czy Tomasza Snop-Grabie. Wiele wskazuje na to, że ten klub wkrótce wyrośnie na partię polityczną.
Odpowiedz
#9
[Obrazek: 3492ych.jpg]
Cytat:24 maja 1989
Ruch Demokratyczno-Społeczny

Niedawno powstały Klub Demokratyczno-Społeczny rozwija się na tyle prężnie, że jego założyciele z dumą ogłosili decyzję o założeniu partii pod nazwą Ruch Demokratyczno-Społeczny. Felicjan Romaszewski i Tomasz Snop-Grabie, dwaj prezesi nowozałożonej partii obiecują, że ich pierwszym celem będzie dbanie o dobro zwykłych obywateli w tych trudnych czasach. "Nasz ruch mówi wyraźne nie nadużywaniu władzy przez wojskowych. Musimy pamiętać, że choć znajdujemy się w stanie wojny, to kluczową kwestią jest zapewnienie komfortu wszystkim naszym obywatelom. Zarówno po jednej jak i drugiej strony barykady." Umiarkowane, a przez przeciwników politycznych nazywane pacyfistycznymi, poglądy członków tej partii dają jej dość nikłe poparcie wśród młodzieży, jednakże skupiają przy sobie szczególnie tych, którzy utracili bliskich i domy podczas ostatnich walk w mieście. Ponadto, niedawna zbiórka na pomoc dla poszkodowanych, organizowana przez Klub Demokratyczno-Społeczny spotkała się z wielką aprobatą wśród mieszkańców.
Odpowiedz
#10
[Obrazek: 2dheoad.jpg]
Cytat:26 V 1989

Pułkownik Pachecka przywieziony do Łodzi

Dziś rano do Łodzi przyjechał niepozorny furgon, który jednak został natychmiast obstąpiony przez ludzi na ulicach. Otóż już od granicy okręgu poszła plotka, że tym właśnie pojazdem jedzie aresztowany pułkownik Pachecka, wieziony z Kozienic z rozkazu Naczelnika Czartoryskiego. Jedni krzyczą za Romaszewskim i Snopem-Grabie o uwolnienie, jednak znajdują się i tacy, co rzucają w samochód kamieniami. W chwili, gdy czytelnicy otrzymają naszą gazetę, Pachecka najpewniej znajdzie się w areszcie w siedzibie Naczelnika.

Mikke i ksiądz Pfenig działają na tyłach

Jak się dowiadujemy, na terenach "zdemilitaryzowanych" a niezajętych jeszcze przez KOP, w okręgach częstochowskim, częstochowskim i konińskim, znaleźli dla siebie miejsce dwaj niedoszli kandydaci na pełnomocnika spraw zewnętrznych: ksiądz Czesław Pfenig i Janusz Korwin-Mikke. Obaj zebrali bojówki i zaczęli wyzwalać niektóre tereny na własną rękę spod władzy milicji, często wmawiając ludności wiejskiej, że działają z mandatu KOP.

A jednak miejscowe organy SW póki co doceniają pomoc krewkich bojowników i aktywistów przybyłych z Łodzi. Wokół Pfeniga skupiają się głównie młodzi religijni chłopi i ministranci, wokół Mikkego -- młodzież z miasta, zafascynowana jego barwnymi opowieściami o wolnym rynku. Co budzi niepokój, to chwiejne nastroje, jakie powstają w niektórych batalionach KOP wciąż obozujących w rejonie walk z gen. Sebą. Niektórzy zniechęceni żołnierze idą szukać okazji do walki w innych okręgach, często w bojówkach. A ich liczba może się zwiększać.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości