Media
#1
[Obrazek: winieta_zps5a2af757.png]

Cytat:
Czy Terytorjum gotowym jest na wojnę?

[Obrazek: TK-3_zpsb90ad072.jpg]
Zwinna i lekka tankietka TK 3. Jej działko może przebić pancerz obecnie każdego niemieckiego tanka.

Wojna - słowo to nie schodzi z pierwszych stron gazet tak w Rzeczypospolitej, jak i w całej Europie. Każdy dzień przynosi coraz to nowe akty niemieckiego sabotażu i coraz to nowe, bardziej kuriozalne żądania płynące z Berlina: Gdańsk do Rzeszy! Eksterytorialna autobana i kolej do Prus Wschodnich! Plebiscyta na Pomorzu! Nie dziwnym więc, że kwestia wojny w Europie przestała już stawać na pytaniu "czy?" lecz staje teraz na pytaniu "kiedy?". Żaden człek rozsądny nie ma wątpliwości, że nawet gdyby wypełniła Polska co do joty niemieckie żądania, Hitler wszelkie pakta, traktaty i konwencyje podeptałby tak, jak wiosną podeptał umowę monachijską. Wypełnienie tych żądań nie jest możliwym z tego najpierw powodu, że w żywotny sposób zagroziłoby polskiemu istnieniu.

Polska gotuje się więc na wojnę. Z fabryk wyjeżdżają nowe tanki i aeroplany, o których stalowe kadłuby połamie sobie Hitler zęby. Wojsko stoi kordonem na granicy, gotowe na odparcie zdradzieckiego ataku. Do brygad Obrony Narodowej zaś tłumami idą mężczyźni w sile wieku jak i młodzież. A jak na tem tle wypada Islandia?

Jak wiadomo, w Piłsudczynie stacjonuje 3. Batalion Morski, z którego większą część żołnierzy przemieszczono do kraju jeszcze wiosną, po pierwszych groźbach niemieckich. Pozostała część pełni zadania wartownicze w jednostce wojskowej, gdzie oprócz baonu znajdują się także koszary marynarki wojskowej i oraz ośrodek badawczy. W razie mobilizacji, ma też odpowiadać za wyekwipowanie i skoszarowanie poborowych. Niewątpliwie posiada ku temu środki bojowe, lecz przezorność nakazuje obawiać się, czy aby starczy ich dla przeprowadzenia tych ważnych zadań.

Za trzy lata ma się zakończyć na Islandii budowa bazy morskiej z prawdziwego zdarzenia. Tymczasem zaś wód wokoło wyspy bronią trzy okręty, do których dołączył niedawno ORP Pomorzanin. O jego przybyciu z zadaniem wykonania aktualnej mapy dna morskiego pisaliśmy zresztą w "Nowinach". Wraz cztery okręty mogą więc w potrzebie posłużyć do obrony wyspy. Niestety, nie został zrealizowany plan Sz.p. Gubernatora umocnienia niektórych fjordów stanowiących łagodne podejście na wyspę.

Mając wszystko to na uwadze, Sz.P. Gubernator ogłosił przedsięwzięcie kroków na rzecz zwiększenia obecności wojskowej na wyspie. Przy pierwszej okazji uda się do Warszawy, gdzie zamierza przekonać władze do celowości wysłania wojska na Islandię. W drugiej kolejności, zapowiedział p. Gubernator utworzenie oddziału Obrony Narodowej, w sile co najmniej półbrygady. O stalowy mur naszych piersi rozbije się barbarzyńca teutoński!
Odpowiedz
#2
[Obrazek: winieta_zps5a2af757.png]

Cytat:
Program radjowy którego nie było

Niemałe poruszenie wywołał dnia wczorajszego tzw. Front Postępowy - jedna z mniejszych islandzkich partyjek, proweniencji lewicowej. Ówże Front ogłosił bowiem, że rozpoczyna nadawanie programu radjowego pod nazwą "Głos Islandji"!

Wszem i wobec dziwili się mieszkańcy, naprzód dlatego, że wiadomo, jak drogim przedsięwzięciem jest radio. W kraju funkcjonuje ledwie dziesięć rozgłośni, z czego większość nadaje program lokalny, na Islandii zaś jedna, nadająca 4 godziny dziennie. Ustaloną prawem wyłączność na nadawanie ma poza tem jedynie spółka "Polskie Radio", a częstotliwości muszą być negocjowane drogą dyplomatyczną.

Dziwiono się w trakcie ogłoszonego "nadawania", gdyż tym, którzy chcieli posłuchać programu, odpowiedział z radioodbiorników zwykły szum. Dziwiono się jednak najbardziej już po, kiedy partia ogłosiła, że radio i owszem, nadawało, a nawet odbyła się na antenie rozmowa o Islandii statusie prawnym!

Stał się zatem Front Postępowy powodem do wstydu dla swoich działaczy, którzy, jak wieść niesie, niechętnie przyznają się do członkostwa, indagowani na okoliczność "Głosu Islandii". Dla reszty mieszkańców stał się zaś wdzięcznym celem żartów i szydery. Na pewno o małej partyjce usłyszało wielu, lecz czy o taką popularność chodziło? Gdy weźmie się pod uwagę doniesienia, że partia działa zakłócając wiece przeciwników wydaje się, że prostą drogą zmierza ona, by ponownie nie znaleźć się w Izbie poselskiej.
Odpowiedz
#3
[Obrazek: winieta_zps5a2af757.png]

Cytat:
J.E. Gubernator rozważa cofnięcie zakazu wyrabiania alkoholi

[Obrazek: ffe6a393-a20e-41a3-aac8-54b66b96c706_zpscab58278.jpg]
Na uprawach wokół j. Logurin chłopi żną już ostatnie kłosy.

Bez mała największe straty w wyniku katastrofy 1918 roku poniosło islandzkie rolnictwo. Większość z i tak niewielkich obszarów nadających się pod uprawę została skażona przez toksyczne wyziewy, a pozostałe straciły uprawy. Nic więc dziwnego, że jednym z pierwszych kroków władz polskich był zakaz eksportu produktów rolnych z Islandii oraz wykorzystania ich w browarnictwie.

Zarazem inwestowała Warszawa obficie w odbudowę islandzkich upraw, hojnie dosyłając nawozy mineralne w nadziei, że kiedyś przyczyni się to do polepszenia sytuacji żywnościowej na wyspie. Nadzieja ta na naszych oczach staje się faktem, bo oto tegoroczne zbiory zapowiadają się na tak udane, że p. Gubernator Połczyński rozważa ponowne zezwolenie na wyrób piwa.

Chociaż naprzód zezwolenie dotyczyłoby, siłą rzeczy, produkcji w niewielkiej skali, pierwsze browary z Macierzy już wyraziły zainteresowanie budową niewielkiej warzelni. Dotąd zarabiały krocie na dostarczaniu wyspie piwa, lecz perspektywa objęcia kontroli nad tutejszą produkcją wydaje się bardziej kusząca. Także p. hrabia Alfred Potocki, właściciel gorzelni w Łańcucie, wypowiadał się był o przeniesieniu działalności na Islandię. Nie wiadomo jednak, na ile poważnie traktować jego słowa, bo jest powszechnie wiadomym że p. hrabia po uszy siedzi w długach zaś Państwowy Monopol Spirytusowy nie planuje podobnych inwestycyj.
Odpowiedz
#4
[Obrazek: polskieradio_zpsb859364d.png]

Cytat:17 sierpnia 1939 r. - rząd Polski wprowadza blokadę handlu z Niemcami

Z biura Jego Ekscelencji Gubernatora otrzymaliśmy właśnie informację, że telegrafem nadeszła z Warszawy wiadomość o zamknięciu granic Rzeczypospolitej dla niemieckich towarów. Jest to niechybnie odpowiedź rządu na kolejne groźby ze strony Berlina obliczone na zastraszenie Narodu polskiego i przecięcie odwiecznej naszej łączności z Bałtykiem. Decyzja ta, choć trudna, pokazuje jednakże, iż Naród polski zastraszyć się nie da i ze spokojem, ale i stanowczością będzie reagował na politykę zagrażającą pokojowi w Europie i na świecie.

Ta godna postawa może jednak wymagać poświęceń, także od mieszkańców Islandii. Niewątpliwie podupadną działający na wyspie kupcy i fabrykanci niemieccy, którzy większość surowców sprowadzali z Rzeszy. Lecz w Niemczech zaopatruje się bez mała cała wyspa, jako, że do portów niemieckich nad Morzem Północnym wiedzie krótsza droga, niż przez cieśniny duńskie do sprowadzania towarów z Macierzy. Osobliwie sprowadza się produkty rolne, gumę syntetyczną oraz różnego rodzaju wyroby ze stali, choć te ostatnie bardzo niedawnymi czasy podrożały.

J.E. Gubernator raczył więc przekazać słowa uspokojenia dla rodaków na wyspie i zapewnienie, że władze już zadbały o zwiększnie importu z Macierzy i oraz z Anglji. Problem stanowić może guma syntetyczna, której poza Niemcami nigdzie w Europie się nie produkuje, lecz i tu p. Gubernator podejmie starania o sprowadzenie pewnego zapasu ze składnic w Polsce.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości