12.04.2014, 12:15
1. Zjadali siebie nawzajem, mięso z bydła i trzody która przeżyła, gotowali i obrabiali rośliny które przetrwały, jedli drewno, kłącza i robaki. Umarli z braku żywności w sensie Ci co nie chcieli jeść takich specjałów.
2. Jeszcze tego nie odkryto. Jak na razie starcy umierają tak jak umierali zaś dorośli starzeją się ale chyba przez dietę bardziej niż zmiany genetyczne.
3. Po części tak. Problem jednak polega na tym, że w zasadzie rolnictwo w znanym dziś charakterze nie ma racji bytu bo zbierać można głównie chwasty i coś z nich robić (albo odmiany zbóż które przetrwały i się rozradzają, ale to będzie smaczek dla graczy gdy dostaną "od Boga" taką roślinkę znalezioną przez jakiegoś członka jego nacji ). Myślę, że najbardziej sprawiedliwą mechaniką na początku będzie po prostu procent zaspokojenia potrzeb żywnościowych, oraz wskaźnik przyrostu danych produktów na turę. Gracz będzie mógł racjonować to co ma, albo np. nakazać masowe zbieractwo, pożeranie starszych i dzieci albo uprawiać. Generalnie nie będę przywiązywał dużej roli do samego "rolnictwa" a raczej postawię na elastyczne dostosowanie do warunków każdego gracza, poziomu wyżywienia (oraz lokacji jego nacji).
4. Mam nadzieję, że znajdą się właśnie tacy którzy lubili A0 ale i takich którzy np. lubią steampunkowy i postapokaliptycznych klimat. W końcu jakiekolwiek maszyny będą tutaj parowe
5. Wpadłem na to analizując ciągoty graczy do grania multiplayera w stylu Europa Universalis a nie dobre RPG. To ja jestem ich uszami i oczami i to ja w pełni kontroluję kontakty między nacjami graczy. Mogę przecież zabić posłańca, albo podmienić kartki z wiadomością. Gracz nigdy nie wie, czy jego intencja została dobrze odebrana przez drugiego gracza, a do tego tak naprawdę nie wiedzą czy weszli już na czyjeś terytorium czy nie. Wymaga to ostrożności i sprowadza grę do zamknięcia wszystkich w ciemnym pomieszczeniu
2. Jeszcze tego nie odkryto. Jak na razie starcy umierają tak jak umierali zaś dorośli starzeją się ale chyba przez dietę bardziej niż zmiany genetyczne.
3. Po części tak. Problem jednak polega na tym, że w zasadzie rolnictwo w znanym dziś charakterze nie ma racji bytu bo zbierać można głównie chwasty i coś z nich robić (albo odmiany zbóż które przetrwały i się rozradzają, ale to będzie smaczek dla graczy gdy dostaną "od Boga" taką roślinkę znalezioną przez jakiegoś członka jego nacji ). Myślę, że najbardziej sprawiedliwą mechaniką na początku będzie po prostu procent zaspokojenia potrzeb żywnościowych, oraz wskaźnik przyrostu danych produktów na turę. Gracz będzie mógł racjonować to co ma, albo np. nakazać masowe zbieractwo, pożeranie starszych i dzieci albo uprawiać. Generalnie nie będę przywiązywał dużej roli do samego "rolnictwa" a raczej postawię na elastyczne dostosowanie do warunków każdego gracza, poziomu wyżywienia (oraz lokacji jego nacji).
4. Mam nadzieję, że znajdą się właśnie tacy którzy lubili A0 ale i takich którzy np. lubią steampunkowy i postapokaliptycznych klimat. W końcu jakiekolwiek maszyny będą tutaj parowe
5. Wpadłem na to analizując ciągoty graczy do grania multiplayera w stylu Europa Universalis a nie dobre RPG. To ja jestem ich uszami i oczami i to ja w pełni kontroluję kontakty między nacjami graczy. Mogę przecież zabić posłańca, albo podmienić kartki z wiadomością. Gracz nigdy nie wie, czy jego intencja została dobrze odebrana przez drugiego gracza, a do tego tak naprawdę nie wiedzą czy weszli już na czyjeś terytorium czy nie. Wymaga to ostrożności i sprowadza grę do zamknięcia wszystkich w ciemnym pomieszczeniu
NO, GDZIEŚ TAK BĘDZIE, KOŁO TEGO.