10.07.2020, 16:39
Cytat:mój główny problem z tym scenariuszem to wrażenie, że realizujesz w nim swoje utopijne fetysze przez co zaprowadzony w RON ustrój jest w zasadzie pozbawiony wadUstrój, jaki opiszę, zawiera pewne siły odśrodkowe i możliwości obstrukcji, ale jego ewentualne zwichnięcie od wewnątrz pozostawiam graczom. Nie nazwałbym go utopijnym, ale mniejsza. Jest on rzeczywiście bardzo konsensualny i nastawiony na mocną popularną legitymizację rządu i morale/aktywizację ludności -- kosztem tego, że nie jest łatwo jakiejś pojedynczej osobie/grupie trwale i mocno tym wszystkim kierować. Tak jak historycznie republika rzymska czy pierwsza francuska, państwo sunie naprzód raczej jako system niż jako czyjeś władztwo. Jest to rzecz jasna scenariusz odwrotny do tradycyjnych pomysłów "a co gdyby się udało w Polsce wprowadzić absolutyzm".
Jako scenopisarz i GM mam swoją godność i wykorzystywanie możliwości do wichrzenia/rozwalania będę honorował Jeśli chcecie zrobić z 1700 roku poważną datę graniczną i początek innej epoki, to OK.
Cytat:Raz, że sprowadza to rywalizację graczy do walki o władzę, bo o ile rozumiem każda główna frakcja zasadniczo popiera istniejący ustrój i chce tylko za pomocą jego instytucji zrealizować swoje cele polityczne.To mi się wydaje bardziej w epokę i ówczesną kulturę polską. Tak jak mówiłem, to są czasy bez rozwiniętych "izmów" i ideologii w naszym sensie. Trzeba było ludzi nieźle nabuzować, żeby zaczęli śmielej formułować projekty zmian. Np. myślę tutaj o Sławetnej Rewolucji w Anglii i późniejszym ich reżimie XVIII wiecznym, gdzie podziały między wigami i torysami były mniej więcej na poziomie tego co jest tutaj.
Konflikty tych stronnictw są też IMO ładnie wpisane w szczegółową historię Polski (np. ta wyprawa wiedeńska to oczywiście pomysł łagodników, Chmielnicki wypłynął na szarpaninie rygorystów z łagodnikami i sam znalazł "kolaborantów" wśród popularystów). Mogę być otwarty na ich modyfikację, o ile będę przekonany, że wpłynie to na popularność i dobro gry. Zastanawiam się, czy jakieś fundamentalne spory między partiami tak bardzo jej sprzyjają (tzn. kiedy de facto dążymy do rozwalenia wszystkiego co drogie konkurencyjnym partiom).
Tym niemniej te partie nie mają oczywiście jakiejś mocnej organizacji i nie jest aż tak trudne rozpoczęcie budowy własnego stronnictwa, wykorzystując warunki w grze.
Cytat:Dwa, że kłóci się to z moją - bardzo możliwe, że powierzchowną - wiedzą na temat tego, jakie czynniki historycznie w tym okresie przyczyniły się do upadku Rzeczypospolitej: przestarzała gospodarka folwarczno-pańszczyźnianaMam wątpliwości, czy ogólne "przyczyny upadku Rzeczypospolitej" są tutaj rozstrzygającym tematem. Mamy rok 1700; nawet historycznie RON była dosyć osłabiona i szła ku oberwaniu jeszcze bardziej w kolejnej dekadzie, ale jej usunięcie było pieśnią dalekiej przyszłości.
Gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej nie nazwałbym przyczyną upadku Rzplitej, bo ten system nie różnił się jakoś specjalnie, jakościowo od całej Europy Wschodniej na wschód od Łaby. Jest to przyjęta (sądzę, że słusznie) przyczyna narastającego zacofania cywilizacyjno-gospodarczego w porównaniu z Europą Zachodnią, którą szeroko rozumiana Środkowa zaczęła nieco doganiać w XV-XVI wieku. Ale Prusy, Rosja czy Austria (wschodnie tereny) miały analogiczny system na wsi. Rozjechały nas, co chyba nie jest kontrowersyjne, przez swoje rządy zdolne przerobić swoje zasoby na armie i siłę polityczną. Później też miały swoje problemy z industrializacją i agraryzmem.
Wracając do tego scenariusza, Chmielnicki dał chłopom własne zgromadzenia i system "trybunatu" mogącego interweniować w działania państwa szlacheckiego, co sprecyzuje opis. Pewnie mogą też wymienić pańszczyznę na czynsz według ustalonej taryfy, ale nie wszędzie faktycznie to mogą przeforsować i nie wszędzie chcą (bo uzyskiwanie metalowego pieniądza to nie zawsze jest taka prosta i opłacalna sprawa). Ogólnie rzecz biorąc, polepsza to pozycję chłopów oraz skłania do ciut bardziej intensywnej i kapitalistycznej gospodarki.
Cytat:oraz równie przestarzała armia oparta o pospolite ruszenie, w niewielkim tylko stopniu wspomaganym nowocześniejszą, profesjonalną armią zaciężną.Historycznie jeszcze w czasach konfederacji tarnogrodzkiej (1715) pospolite ruszenie potrafiło pobić saską armię zawodową. Nie sądzę, żeby irlowe pospolite ruszenie było bazą do prowadzenia jakichś super-mocarstwowych wojen (tym bardziej w dojrzałym XVIII wieku), zwłaszcza że trzeba było je oderwać od pola i z doświadczeniem i dyscypliną szału nie było, ale uważam je raczej za objawową, a nie fundamentalną przyczynę spadnięcia Rzplitej z rowerka.
Tutaj do stałego wojska kwarcianego, które miało pilnować historycznie granicy wschodniej, dodano większe wojska do walki ze Szwecją i monarchistami. Kluczowy czynnik jest taki, że królowi nie ufano za specjalnie, a Komisję Konsularną sejm ma na widelcu i strach przed dużymi/stałymi armiami jest znacznie mniejszy. Reforma Chmielnickiego wprowadziła na dobre stałą piechotę chłopską, której wcześniej nie chciano na za dużą skalę. Dokładny obecny stan armii jest do ustalenia, ale mieści się w standardach głównych graczy europejskich. Mamy też flotę, przynajmniej bałtycką.
Cytat:Innymi słowy, wydaje mi się, że oddawanie władzy szlachcie było raczej niekorzystne w długiej perspektywie, bo to szlachcie zależy na utrzymaniu swoich folwarków i nie nakładaniu podatków za które można by np. wystawić więcej wojska. W scenariuszu jednak prowadzi to do silniejszej pozycji RON, czego nie umiem sobie wytłumaczyć.Podatki w XVII w. i tak bywały "domyślnie" raczej czymś powoływanym na jakiś czas i na konkretną potrzebę niż stałym. (Miano np. jakąś ustaloną taryfę, po którą sięgano w razie potrzeby). Szlachta tutaj chętniej się opodatkowuje -- zresztą historycznie też się opodatkowywała -- bo ma całkowite zaufanie do egzekutywy.
Załamała się też rola magnaterii, po pierwsze przez to że sejm przejął urzędy i ziemie królewskie -- przez co de facto szlachta średnia gospodaruje tym bardziej dla dobra państwa niż dla budowy swojego stronnictwa dworskiego -- po drugie ze względu na zaszłości takie jak "eksport" różnych familii do Rzeszy, sporo rządów antymagnackich rygorystów i Chmielnickiego, zakaz tworzenia ordynacji, oderwanie Litwy itd. O chłopach i wojsku trochę wyżej.
Cytat:Czemu krzyżowcy nie osadzili na serbskim tronie jakiejś dynastii katolickiej?Założyłem, że pomimo zebrania gigakoalicji (pewnie Hiszpania, Rzesza, Wenecja, Rosja, Rzplita) Władysław wolał mieć poparcie miejscowej ludności na terenach głównych walk, zwłaszcza że historycznie był względnie tolerancyjny religijnie. Wydawało mi się też, że krzyżowców ciągnęłoby raczej do jakichś posiadłości względnie blisko morza i "cywilizacji". Sprawa jest do dyskusji: może być też tak, że początkowo były tam państewka katolickie, powoli zjedzone przez jakiś zalążek prawosławnej Serbii.
Cytat:I mimo interwencji tych dwóch dość silnych państw, rokoszanie wygrali?"Dość silnych" i "państw" to kwestie dość śliskie w 1610. Brandenburgia to wówczas kupa piachu z lasem sosnowym i stanami niekoniecznie zachwyconymi poczynaniami elektora. Wpływy w Prusach Książęcych są niepewne ze względu na kryzys sukcesyjny, jeszcze silniejsze stany i wisiały na dobrej woli Zygmunta III. Austria ma narastającą nielojalność Czech, jawną nielojalność Węgier i opozycję w Cesarstwie. Rokoszanie mają armię Rzeczypospolitej z dodatkowymi zaciągami i mobilizację stanów pruskich, przy czym te wszystkie siły są nabuzowane ostatnimi zajściami i rozognione chamskimi proklamacjami cesarza
Początkowo cesarz wysyła armię (taką w miarę) do Małopolski, licząc na szybkie pozamiatanie i zemstę za bitwę pod Byczyną. Co kluczowe, liczy na nielojalność wobec rokoszan wojsk kwarcianych hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Historycznie tłumił on tą armią rokosz, a tutaj jest mętny-chwiejny i w końcu przechodzi na stronę rokoszańskiej Rady Regencyjnej, skoro już się ukonstytuowała. Odpowiednio wykorzystana propagandowo (a także finansowa kosztowna) klęska cesarskich oraz deklaracja sejmu, że Rzplita żąda wolności w Rzeszy nie szukając korzyści terytorialnych skierowały wojnę na drogę ku katastrofie Habsburgów. W końcu zostały im w Rzeszy bodaj Tyrol, Mediolan i jakieś śmiecie, pewnie dostali coś na pocieszenie na Wschodzie. To będzie jakoś w miarę opisane w historii Polski, ale też nie chcę przeginać ze szczegółowością.
Cytat:Przydałoby się tu wyjaśnienie tego terminu.Noted. Zalinkuję w poście do Wikipedii.
Cytat:Also, w opisie krajów przydałaby się jeszcze Hiszpania, bo wnioskuję pośrednio że odgrywała umiarkowanie istotną rolę w Europie i ze względu na kryzysy wewnętrzne w Anglii jest chyba wiodącą metropolią kolonialną w Amerykach.Owszem, dodam z czasem. Pominąłem ją bo jest w miarę historyczna i daleko, ale wielki kryzys sukcesyjny tuż za rogiem będzie w dużej mierze kształtował politykę zachodnioeuropejską w grze.