13.05.2020, 23:11
Cytat: Woah, eventy przez jutuba brzmią jak coś bardzo pracochłonnego.Ponieważ się już trochę bawiłem w YT i ostatnio znów robiłem referatomateriał o swojej mgr z historii, 1. wiem, że rzeczywiście to pracochłonna impreza 2. mam jakieś tam doświadczenie i wyobrażam sobie, gdzie by można ścinać zakręty. Musiałbym to przemyśleć, ale może się da.
Cytat:Obecnie wydaje mi się, że najwygodniejszy do grania jest Discord.Masz tam jakieś doświadczenia do podzielenia się?
Cytat: Ale zasadniczo atrakcyjniejszy format politgierek to wg mnie też słuszny kierunek.Kolejny pomysł, który chciałbym zachować na forum: można by próbować wykorzystywać dni jako taką naturalną "walutę" organizującą rozgrywkę, np. między "9 a 13 grudnia ustawiamy z partią koksowniki i zbieramy listy wrogów". Może dałoby się wymyślić jakiś prosty system, który podrzucałby te dni do aktualnego wykorzystania.
Co do dostępnych historii alternatywnych, mój pierwszy odruch jest taki, że one służą typowej fabule serialowej, a nie rozgrywce politgierkowej. Np. żaden z wymienionych przez Ciebie przykładów specjalnie nie zostawia miejsca na Polskę z sensownym parlamentaryzmem. Chyba, że mógłbyś rozwinąć. Goeringante... jest dla mnie propozycją trudną do sensownego ubrania w "mięso" w tej chwili.
Może historie alternatywne tak naprawdę mogą być popularne, nawet dosyć odjechane, jeżeli mają "fajne" motywy (uniwersum Ante 6?), które jakoś do ludzi przemawiają i nie wydają się czystą grą intelektualną.
Oczywiście zastanowiłem się, jak by można doprowadzić mniej więcej do sytuacji, gdzie mamy 1. Sejm Ustawodawczy w Polsce mniej więcej jak irl - wszystko znajome i przejęte żywcem 2. razemową Rosję 3. katolickie konserwatywne cesarstwo. I 2., i 3. powinny mieć swoje demografiki które się podniecą. Mój szkicyk z eksploracji Wikipedii:
Cytat:30 sierpnia 1918 eserowskiej zamachowczyni Fanny Kapłan udaje się zastrzelić Lenina. Prowadzi do głębokiego rozłamu między bolszewikami a niebolszewicką lewicą w sowieckiej Rosji i natychmiastowego wybuchu czerwonego terroru. Antybolszewicy (socjaliści-rewolucjoniści, mienszewicy) tworzą jednak własny rząd Rosji sowieckiej i uzyskują przewagę w kolejnych tygodniach, wobec walk wewnętrznych między Trockim a innymi przywódcami bolszewików. Jeszcze we wrześniu 1918 "lewa" (tzn. niebolszewicka) Rada Komisarzy Ludowych zrywa pokój brzeski i wypowiada ponownie wojnę państwom centralnym. Te wojska, które jeszcze gdzieś mają, atakują trochę Niemców. Rosja eserowska obiecuje także zachować wolność słowa i prasy przy ustroju wciąż opartym na sowietach, a także szanować samostanowienie narodów podbitych przez carat.OK, sytuacja się strasznie zabagnia i nie wiem, czy się nie można w to zaplątać jak mój kot we włóczkę, ale samo snucie mi się podoba
Doprowadza to do dopuszczenia dyplomatów rosyjskich po stronie ententy na konferencji wersalskiej. Mocarstwa zachodnie udaje się przekonać, że Sowiety mają wyraźną przewagę w (ogarniętej wojną domową) Rosji i chcą być w miarę stabilnym filarem powojennej Europy.
Dwuznaczność sytuacji ujawnia się już na początku 1919 roku, kiedy Rosja osłania dyplomatycznie, na ile może, rewolucję na Węgrzech. W odpowiedzi Wielka Brytania, a trochę i Francja i Rumunia tolerują kombinację Karola Habsburga ze starymi generałami (na czele z Miklosem Horthym), jeśli chodzi o zachowanie resztek armii i kontroli na Słowacji. Ponieważ Czechy wciąż muszą się zmagać z czymś, co się nazywa "Republiką Niemieckiej Austrii" (co im wchodzi na Morawy i Sudety), Austro-Węgry tak na pół formalnie kontrolują jakieś terytorium. Niektóre kręgi w Galicji widzą w tym możliwie potrzebną równowagę dla czerwonego niebezpieczeństwa i socjalistycznego oszołoma Piłsudskiego...