Jak moglibyśmy mieć wciągającą grę?
#2
Cytat:Można by pomyśleć o ciut mniej hipsterskiej grze, nie wymagającej siedzenia głęboko w historiach alternatywnych i pozwalającej ludziom na odgrywanie stanowisk politycznych, z jakimi się jakoś identyfikują. Ponieważ realne PRPG czy nawet śmieciowe klony nie żyją od wieków, jest to dla nas legalna zwierzyna.

Na to są dwa podobne do siebie sposoby: umieścić grę blisko punktu rozejścia albo w ogóle umieścić start w określonym dniu i jego sytuacji historycznej. Dodatkowo im nowsza historia tym generalnie lepiej, chociaż to chyba nie jest zależność liniowa, bo okres II RP wydaje mi się jednak lepiej znany przez ogół społeczeństwa niż okres PRL-u.

Cytat:c) odgrywanie procedur i instytucji wraz z innymi, obrady sejmu, rządu itd.? (historycznie czasem powstają długaśne tematy w ten sposób)
Być może mieszanką a) z c) jest typowa anteczna dyplomacja, a także specsłużby.

Tego ostatniego elementu nigdy nie lubiłem, bo w praktyce działalność specsłużb wyglądała tak:
gracz A przekonująco pisze Szmerowi na tajnym,
gracz B dostaje z dupy jakieś niepowodzenie o którym nie mógł wiedzieć i jakkolwiek przeciwdziałać.

To w zasadzie dotyczy całego "knucia na tajnych", ale w kontekście specsłużb jakoś zawsze najbardziej kopie.

Cytat:e) inna rzecz, która teoretycznie powinna być fajna, a jakoś nigdy nie wypaliła: komisje śledcze i dochodzeniowe.

Nie wiem, czy po prostu nie jesteś pod ciągłym wrażeniem kilku dobrze napisanych tematów w tym duchu.

Cytat:kampanie wyborcze. Z tego co pamiętam, przynajmniej Czerw lubi je.

Eee, nie Tongue Dokładnie odwrotnie. Ale to nie znaczy, że ma ich nie być, tylko może wymagałyby jakiejś lepszej mechaniki niż po prostu produkowanie eventów "Prezes odwiedził Zebrzydowice".

Cytat:h) prowadzenie walk o przetrwanie swojego mniej czy bardziej parchatego państewka. Zwykle zakończone wizytą dowództwa w dole z wapnem, choć bardzo okazjonalnie fajnie jest zbierać owoce zwycięstwa (co zdarzało się w klasycznym uniwersum Ante).

Ten element też wspominam w zasadzie kiepsko, a to ze względu na konieczność schodzenia na bardzo niski poziom taktyczny. Według mnie element gry wojennej ma sens jedynie wtedy, gdy sztywno określimy że dzieje się na poziomie strategicznym, jeden gracz dowodzi co najmniej jedną armią a najmniejszy związek taktyczny któremu wydaje bezpośrednie rozkazy to dywizja.

Do pozostałych punktów póki co nie mam żadnych przemyśleń, ale może to się jeszcze zmieni Wink
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Jak moglibyśmy mieć wciągającą grę? - przez Czerwony - 16.10.2019, 19:31

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości