Wieści z województwa ruskiego
#2
[Jes, jakie ja teeldeery płodzę na tej grze Tongue ]
Cytat:
Urodzinowe przyjęcie w Beńkowej Wiszni
Wojewoda ruski nakłada ograniczenia pracy chłopów

[justify]Przed wyjazdem na styczniową sesję senatu Jaśnie Wielmożny wojewoda ruski, Marek Pompejusz Kaniowski hrabia von Kinsky, zaprosił do pałacu w Beńkowej Wiszni przyjaciół i klientów familii Kaniowskich, obywateli ziemskich, szlachtę, a także pewną liczbę najznakomitszych przedstawicieli lwowskiej burżuazji. Przyjęcia tego typu mają już ugruntowaną tradycję w województwie ruskim: jeśli kogoś na nich nie ma, uważa się to za objaw konfliktu z władzami wojewódzkimi. Uwagę ludzi świadomych miejscowych układów zwróciła obecność wszystkich Potockich z województwa ruskiego.

Jak to jest w zwyczaju, nie zabrakło jadła i napitku, w tym dziczyzny i wspaniałych ciast, z jakich słynie gospodarka wiszniewska. Obecne były też niewidziane dotąd w tych okolicach specjały, jak kawiory, białe trufle i zupy z langust. Nikt nie ma wątpliwości, że przyjęcia u Kaniowskich należą do najwystawniejszych w kraju. Tego obrazu dopełniały drogie prezenty, jakimi obdarowano co bardziej wpływowych szlachciców. Na tanecznym parkiecie coraz wyraźniej panują wiedeński szyk i muzyka wprowadzane przez Jaśnie Wielmożną panią wojewodzinę, Annę Szarlotę. Wokół krzątała się liczna służba, odziana przez gospodynię w eleganckie żołto-błękitne mundury.

Gdy wybiła północ i jednocześnie rozpoczął się trzydziesty ósmy rok życia hrabiego, najznakomitsi goście spełniali toasty na jego cześć. Nastroje stały się prawdziwie szampańskie. Szlachta zapomniała jakby o niepokojach i niebezpieczeństwach czających się poza bezpiecznymi posiadłościami pana wojewody, który zaprezentował się w uroczo staroświeckim stroju polskim.

Gdy przyszła kolej na toast Jaśnie Wielmożnego wojewody, Kaniowski powstał ze srebrnym pucharem i zaczął mówić głosem jakby tnącym nożem powietrze:[/justify]
Cytat:[justify]Wielmożne panie i panowie, dziękuję wam za wyrazy waszego szczerego afektu do mnie, a przeze mnie, prostego urzędnika, także i do Rzeczypospolitej. Pragnę ogłosić państwu przy tej okazji rzecz ważną. Ostatnie zajścia i teraźniejsza sytuacja w naszym województwie, w całym kraju, a także w Imperium Rosyjskim jest wszystkim znana. Do dziś opłakuję moich ukochanych braci, nieskończenie zasłużonych, jak wiedzą wszyscy, dla Rusi. Ale sprawa jest szersza. Nadchodzą nowe czasy, zaczyna się dwudziesty wiek, i biada wszystkim, którzy tego nie chcą widzieć. Nie jestem, proszę państwa, optymistą, i spodziewam się strasznego stulecia. Jednak rzeczą naszą jest występować zdarzeniom naprzeciw.

Przejdę do rzeczy. Podjąłem decyzję, że w moich majątkach czas pracy poddanych zostanie odgórnie ograniczony: dla mężczyzn do dwunastu godzin dziennie, dla kobiet do dziesięciu godzin, dla dzieci dla lat szesnastu -- do ośmiu. Wszyscy będą odtąd otrzymywać zapłatę w pieniądzu, jeśli dotąd się tak nie działo, a od uprawianych na własną rękę ziemi będą odprowadzać wyłącznie czynsz dzierżawny ustalany raz na dwulecie. Kiedy zaś włościanie ze względu na specyfikę prac polnych będą musieli pracować dłużej niż to przepisałem, moi oficjaliści będą mieli nakazane wypłacać im zapłatę za nadgodziny. Tak odtąd będzie na mocy mojej woli.

Jeżeli ośmielam się nudzić państwa tymi ekonomicznymi sprawami, to dlatego, by dać wszystkim zebranym przyjacielską radę. Ziemia i poddani każdego szlachcica należą wyłącznie do niego -- jest to przez nikogo niepodważana podstawa naszego ustroju. Bądźcie jednak państwo świadomi, że kto nie wprowadzi w swoich majątkach nowych porządków, jakich daję wam przykład, nie będzie mógł liczyć na pomoc moich oddziałów zbrojnych przeciwko swawoli swoich włościan.

Wielmożni państwo! Wszyscy pozostali, którzy poprą te i następne moje posunięcia, otrzymują ode mnie z tego miejsca pełne gwarancje swoich osób i najszerzej rozumianych majętności. Gwarantuję to swoim honorem i swoim majątkiem. Nie pozwolę na swawolę w województwie ruskim, nie pozwolę na dzikość i okrucieństwo, przez kogokolwiek nie byłyby popełniane. Czuję się za tym odpowiedzialnym osobiście.

Wielmożni państwo! Pozwólcie mi wypić ten puchar -- za pokój. Za pokój dla naszej ziemi, dla naszej Rzeczypospolitej i dla całego chrześcijaństwa![/justify]
[justify]
Zebrani spełnili toast Kaniowskiego w zimnej ciszy: jedynie najwięksi zwolennicy i najwierniejsi klienci wojewody niemrawo próbowali wzniecić entuzjastyczny gwar. Nieźle podpita szlachta miała dużo materiału do przemyśleń. Wielu zgadywało, że nie chodzi tu tylko o odmowę ochrony ze strony kaniowszczyzny: prywatne wojska wojewodów nieraz już napadały czyjeś włości i niejedną rzecz wymusiły. Burżuazja uświadomiła sobie, że wkrótce podobne regulacje mogą objąć przemysł. Niejeden był w duchu wściekły; inni zaczęli z coraz większym podziwem rozprawiać o tym, jakim wytrawnym statystą jest wojewoda ruski.[/justify]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wieści z województwa ruskiego - przez kopia Szmera - 08.04.2014, 10:05
Odp: Wieści z województwa ruskiego - przez kopia Szmera - 09.04.2014, 23:18

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości