26.02.2016, 13:43
Według mnie można byłoby się zastanowić nad taką grą w której rzeczywiście wszyscy są w jednej wielkiej partii zamiast wyborów są prawybory, różne frakcje przejmują różne regiony, a na poziomie centralnym musimy jakoś się dogadać w sprawie działań rządu, lub ewentualnie krytykować drugą partię kierowaną przez jakiegoś pomocniczego mistrza gry.
Jednak wtedy należałoby mieć naprawdę sporo graczy. Dwóch mistrzów Gry (ten od drugiej partii, oraz główny), przynajmniej 4 graczy reprezentujących różne frakcje.
Jednak wtedy należałoby mieć naprawdę sporo graczy. Dwóch mistrzów Gry (ten od drugiej partii, oraz główny), przynajmniej 4 graczy reprezentujących różne frakcje.