14.11.2015, 20:45
Cytat:13 maja 1989
Warszawska "SW" atakuje ambasady, stan oblężenia w stolicy
Poprzedniej nocy, z 11 na 12 maja, warszawskie oddziały "Solidarności Walczącej" dokonały największych ataków na okupanta od ponad roku. Dzięki skoncentrowanym uderzeniom odcięte zostały radzieckie kanały komunikacyjne, zaatakowano też ambasady ZSRR przy Belwederskiej i NRD przy Al. Szucha. W ciągu paru godzin przybyły posiłki radzieckie; wśród krwawych walk i poźarów okupant z grubsza opanował sytuację.
Rano dowódca wojsk radzieckich w stolicy, gen. Gnoszniakow, ogłosił stan oblężenia. Wszystkie wjazdy do miasta zostały obstawione przez rosyjskie patrole. Wszelki ruch został zakazany. Niepotwierdzone plotki mówią o wysłaniu dywizji LWP gen. Kiszczaka na Warszawę, zamiast na Radom. Nie otrzymaliśmy jeszcze wieści o dalszych posunięciach stołecznej "SW".
Komuniści starają się maksymalnie wyzyskać propagandowo sytuację. Moskiewska "Prawda" pisze o ponad stu ofiarach wśród cywili, i wzywa opinię międzynarodową do potępienia SW, "organizacji zbrodniarzy wojennych" atakujących placówki dyplomatyczne. Zastępca Naczelnika Czartoryskiego w okręgu warszawskim, płk Tadeusz Opchnij-Rudswój, skomentował to w wypowiedzi dla zachodniej prasy mówiąc, że "wykonuje tylko rozkazy swojego przełożonego, pana generała Czartoryskiego".
Niepokoi fakt, że komuniści zdołali zorganizować proreżimowe manifestacje (pod hasłem "precz z podżegaczami") na Pradze Północ, a nawet w Ursusie (!). Czyżby tych kilka pętek rosyjskich kiełbasy zdołało was przekabacić, Warszawiacy?