02.11.2015, 22:42
Cytat:2 IV 1989 (nie pierwszy, jak coś)
Generał Jakub Seba maszeruje na czele dwóch dywizji Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kierunku Łodzi. Jego zadanie jest jasne: wyzwolić stare robotnicze miasto spod władzy faszystowskiej kliki i jej oddziałów "Solidarności Walczącej" zwerbowanych za brzęczące dolary.
Towarzysz Albin Siwak, I sekretarz PZPR, życzył dziś powodzenia generałowi Sebie w jego ofensywie. Zwrócił też uwagę na inercję PRON, które przez swoje zaniedbania doprowadziło do takiego nieszczęścia. Czy naprawdę polscy komuniści potrzebowali tego podziału? - rodzi się pytanie w duszy każdego rodaka.
A oto Miasto Łódź. Pogrążone w ubóstwie, w głodzie. Terroryzowane przez zbrojne bandy reakcyjnego podziemia, zabijające ludzi na ulicach w biały dzień. Wina ofiar? Wierność Polsce Ludowej, socjalistycznej. Krzyk matki, dopominającej się o chleb dla dziecka.
Elity tak zwanego powstania pozostają niezorganizowane. Na tonącym okręcie faszyzmu... trwa bal.
A oto Czesław Pfenig, proboszcz parafii Anny w Łodzi. Widząc niezdecydowanie solidarnościowych władz, ten ksiądz postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Z pomocą pięćdziesięcioletniej religiantki Beaty Warnowicz zaczął tworzyć przykościelne otumanione bojówki. Oto materiały zebrane przez zakonspirowanych reportażystów TVP.
*kiepskie nagranie ks. Pfeniga mówiącego z ambony*
Dzisiejsze klęski to kary za grzechy! Módlcie się, żeby Bóg ukarał zdrajców! Bądźcie Jego każącą ręką! Niech żyje Święte Cesarstwo Polskie!
Ludzie z szajki Pfeniga organizują podpalenia mieszkań osób podejrzanych, jak to mówią, o "herezję" i "lubieżnictwo". *pokaz wymownych slajdów* Wrogowie polityczni, w tym osoby z "Solidarności" wyrażające nie dość faszystowskie poglądy, są bite i ośmieszane w wielu dzielnicach Łodzi. No cóż, obywatele? Jedyna pociecha, że już niedługo tego dobrego.