07.07.2015, 19:12
Seba idzie na Warszawę. Trzeba koniecznie ustalić jakąś dobrą taktykę.
Ja proponuję skitrać nasze oddziały leśne w lasach na drodze Dywizji KBW. Mają robić na nich zasadzki i ich nękać. Atakować bez przerwy, niechaj wiedzą, że wiemy jak walczyć.
Oddziały miejskie i piechoty półregularnej wstrzymamy w mieście. Gdy wejdą do miasta, pochowamy żołnierzy w budynkach i zastosujemy podobną taktykę. Będziemy nękać wroga w każdej uliczce. W każdym kącie ma się czaić nasz żołnierz z granatem, gotowym do rzutu w to komunistyczne ścierwo.
Podsumowując, proponuję taktykę partyzancką.
Ja proponuję skitrać nasze oddziały leśne w lasach na drodze Dywizji KBW. Mają robić na nich zasadzki i ich nękać. Atakować bez przerwy, niechaj wiedzą, że wiemy jak walczyć.
Oddziały miejskie i piechoty półregularnej wstrzymamy w mieście. Gdy wejdą do miasta, pochowamy żołnierzy w budynkach i zastosujemy podobną taktykę. Będziemy nękać wroga w każdej uliczce. W każdym kącie ma się czaić nasz żołnierz z granatem, gotowym do rzutu w to komunistyczne ścierwo.
Podsumowując, proponuję taktykę partyzancką.
Co może powiedzieć ludzkość dziś, ta ludzkość, która chce dowieść postępu kultury, a XX wiek postawić znacznie wyżej od wieków przeszłych. Czy w ogóle my, ludzie XX wieku, możemy spojrzeć w twarze tych, co żyli kiedyś i – śmieszna rzecz – dowodzić naszej wyższości, kiedy za naszych czasów zbrojna masa niszczy nie wrogie sobie wojsko, lecz całe narody, bezbronne społeczeństwa, stosując najnowsze zdobycze techniki. (...) Zabrnęliśmy, kochani moi, straszliwie. (...) Chciałem powiedzieć: zezwierzęcenie… Lecz nie! Jesteśmy od zwierząt o całe piekło gorsi! - Rotmistrz Witold Pilecki