Ted, dobrze rozumiem twoje obiekcje, ale takie rozwiązanie wynika ze wcześniejszych doświadczeń m.in. na Ante. Kiedy gracze są mocno rozdzieleni i tworzą de facto różne państwa, to często jest to już ich gra z MG, a nie gra między nimi. Co może jeszcze ważniejsze: powstaje tendencja, żeby jakoś tak poprowadzić grę, żeby nikt zupełnie "nie wypadł". Przez co powstają wygibasy fabularne i pretensje, że ktoś nie może wygrać, bo MG kogoś kryje.
ALE: jeżeli ktoś chce pograć postacią o bardziej "niestandardowych" poglądach, to możemy coś wspólnie wykombinować. Może być np. jakaś frakcja komunistów, która zmieniła front, węsząc zmianę koniunktury. Może być jakiś dowódca SW o niestandardowych poglądach. Ewentualnie dowódca obwodu, a nie okręgu, żeby to nie biło w oczy.
Plus jeżeli dla kogoś ma to jakieś znaczenie, to mogę przedstawić/wprowadzić bardzo prostą mechanikę starć. Taką na rzut kością
ALE: jeżeli ktoś chce pograć postacią o bardziej "niestandardowych" poglądach, to możemy coś wspólnie wykombinować. Może być np. jakaś frakcja komunistów, która zmieniła front, węsząc zmianę koniunktury. Może być jakiś dowódca SW o niestandardowych poglądach. Ewentualnie dowódca obwodu, a nie okręgu, żeby to nie biło w oczy.
Plus jeżeli dla kogoś ma to jakieś znaczenie, to mogę przedstawić/wprowadzić bardzo prostą mechanikę starć. Taką na rzut kością