(01.04.2014, 21:40)Szmer link napisał(a): Przyszła mi też do głowy stara myśl o restarcie scena Ante VI, który zresztą był już tutaj wspominany (info: 1 2 3). Z tym, że rozpocząłbym już po pierwszych obradach sejmu elekcyjnego, z pewnymi reformami politycznymi i gospodarczymi dokonanymi przez wojsko (szczegóły podałbym we wniosku, trochę inaczej by to wyglądało niż wyszło w A6). Inaczej wyglądałaby też scena partyjna. Myślę, że skoro pomysł A6 zawsze miał pewne wzięcie, to i teraz mogłoby zaskoczyć. Hm.
Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że nie jestem szczególnie napalony na żaden konkretny scenariusz, a bardziej na mechanikę, jaką opracowuję ;D A potrzebuję do niej systemu wielopartyjnego i względnej sejmokracji. To zresztą sytuacja, która na Ante się zwykle dobrze sprawdzała.
Nie wiem, czemu uważasz to za dobrą sytuację - ja po A6+, które prowadziłeś raczej z musu niż ze szczerej chęci utwierdziłem się w przekonaniu, że scenariusz musi pasować przede wszystkim MG.
Nie pamiętam też Ante pod twoją pieczą w którym system wielopartyjny i względna sejmokracja by się sprawdzały, czy też w ogóle takiego, gdzie byś tego rodzaju elementów nie uwalił jakąś wojną. No ale mogę się wypowiadać tylko o edycji 6 i późniejszych.
Osobliwie zaś pomysł restartu Ante 6 po przejęciu władzy przez wojsko wydaje mi się zaprzeczeniem tych cech. Nie z powodu represji - bo można jakoś umotywować, że wojsko potem tą władzę traci - a z takiego powodu, że walka o reformy była osią systemu politycznego RTN i jeśli już zostają faktycznie wprowadzone, to na pewien czas może się spokojnie ostać monarchia czy jakiś autorytaryzm.
Przy czym partie będące za dalszymi zmianami, nawet antyustrojowe, miałyby poparcie społeczne (o tym pisałem przed A6+ porównując do Rosji), tylko społeczeństwo nie byłoby chętne do zmian metodami rewolucyjnymi. Co przy braku chęci ze strony obozu władzy do liberalizacji powoduje, że opozycja może władzę najwyżej powąchać, gracze się frustrują a Szmer myśli, jak by tu zrobić wojnę która wywróci sytuację i da im trochę satysfakcji. Mam nadzieję, że to wszystko co wyłożyłem nie brzmi niejasno
Można rozważyć nowy scenariusz, wychodzący od tego samego źródła (Władysław IV przyjmujący koronę carów) i rozgrywający się tak samo w wielkiej Polsce, lecz w odmiennej sytuacji międzynarodowej i być może także wewnętrznej.