Czy ktoś rozumie/jest w stanie mi objaśnić, jak w tej grze ma się koncepcja narodu? Zachowanie stosunków społeczno-gospodarczych I RP wskazywałoby na ograniczenie tego pojęcia do warstwy szlacheckiej, ale z drugiej strony jednym z "krzeseł" był rewolucjonista narodowy (czy jakoś tak). Aspekt szlachecki i ludowy jakoś ze sobą współgrają, walczą, czy ten pierwszy już dawno był wyparty przez ten drugi? Zamieszczone w SS.
Są dwie rywalizujące ze sobą koncepcje narodu. Pierwsza koncepcja - narodu szlacheckiego jest oficjalną państwową ideologią. Czasami pojawiają się tutaj pomysły, by bardziej elastycznie formować tę grupę poprzez degradację części szlachty do stanu trzeciego i włączanie do szlachty zasłużonych mieszczan.
Druga koncepcja jest syntezą pojmowania narodu jako Stanu Trzeciego z nowoczesną koncepcją narodu (naród jako wspólnota-organizm oparta na wspólnej doli i niedoli, tożsamości i kulturze), ale wykluczająca z narodu magnackich pachołków Rosji. W tym sensie istnieje znaczna polaryzacja w społeczeństwie co do tego pojęcia.
Stosunki gospodarcze nie są wszędzie takie jak w I Rzeczypospolitej. Wielu chłopów jest zwykłymi robotnikami rolnymi (pracownik najemny), a inni dzierżawcami ziemi.
Są dwie rywalizujące ze sobą koncepcje narodu. Pierwsza koncepcja - narodu szlacheckiego jest oficjalną państwową ideologią. Czasami pojawiają się tutaj pomysły, by bardziej elastycznie formować tę grupę poprzez degradację części szlachty do stanu trzeciego i włączanie do szlachty zasłużonych mieszczan.
Druga koncepcja jest syntezą pojmowania narodu jako Stanu Trzeciego z nowoczesną koncepcją narodu (naród jako wspólnota-organizm oparta na wspólnej doli i niedoli, tożsamości i kulturze), ale wykluczająca z narodu magnackich pachołków Rosji. W tym sensie istnieje znaczna polaryzacja w społeczeństwie co do tego pojęcia.
Stosunki gospodarcze nie są wszędzie takie jak w I Rzeczypospolitej. Wielu chłopów jest zwykłymi robotnikami rolnymi (pracownik najemny), a inni dzierżawcami ziemi.
[size=8pt]I przyszli ci wszyscy Braniccy, Potoccy, Radziwiłłowie i mnóstwo innych do Cesarza Rosji, padli na kolana przed nim i mówili: „Ratuj nas Najjaśniejszy Panie przed tym parweniuszem korsykańskim.” Cesarz wzruszył się do łez na ten widok i tak im odpowiedział: „Nie bójcie się moi bracia w Chrystusie. Czyż Bóg nie jest po naszej stronie?”[/size]<br /><br />„Dzieje umierania polskiego” autor nieznany