27.07.2014, 19:34
Wojtkowiak
Koronny przykład pańskiego "generowania pieniędzy" to fabryka Bogufalskiego w Białymstoku. Takie to są te wasze korporacje: niby prywatne, a tuczące się na państwowych zamówieniach. Bez wsparcia gospodarczych macherów z UPG byłyby niczym. Gdy spojrzeć na zdrową gospodarkę, np. Anglii to widzimy, że prawdziwy dobrobyt może przynieść tylko oparcie o średni i mały kapitał a nie wielki kapitał zagraniczny! Przypomnę, że Anglia jako pierwsza dotknięta była kryzysem, a dziś funt stoi wysoko i stabilnie.
Minimalizowanie zagrożenia rosyjskiego poprzez sojusz i wzmacnianie Prus jest jak zwalczanie dżumy cholerą. W przyszłości może się okazać, że połączone Niemcy są dla nas zagrożeniem, ale wtedy już nie znajdziemy sojusznika na wschodzie. Ponadto Rosjanie, jako naród słowiański, są dla Polaków mniejszym zagrożeniem kulturowym niż obcy nam żywioł germański. O tym należy myśleć, generale! Siłę narodu wyznaczają jego kultura, język, przywiązanie do wartości, a nie podbicie jak największego terytorium, wbicie flagi i okrzyk "Moje, zdobyłem!" - wizja chyba bliska wam, wojskowym.
Koronny przykład pańskiego "generowania pieniędzy" to fabryka Bogufalskiego w Białymstoku. Takie to są te wasze korporacje: niby prywatne, a tuczące się na państwowych zamówieniach. Bez wsparcia gospodarczych macherów z UPG byłyby niczym. Gdy spojrzeć na zdrową gospodarkę, np. Anglii to widzimy, że prawdziwy dobrobyt może przynieść tylko oparcie o średni i mały kapitał a nie wielki kapitał zagraniczny! Przypomnę, że Anglia jako pierwsza dotknięta była kryzysem, a dziś funt stoi wysoko i stabilnie.
Minimalizowanie zagrożenia rosyjskiego poprzez sojusz i wzmacnianie Prus jest jak zwalczanie dżumy cholerą. W przyszłości może się okazać, że połączone Niemcy są dla nas zagrożeniem, ale wtedy już nie znajdziemy sojusznika na wschodzie. Ponadto Rosjanie, jako naród słowiański, są dla Polaków mniejszym zagrożeniem kulturowym niż obcy nam żywioł germański. O tym należy myśleć, generale! Siłę narodu wyznaczają jego kultura, język, przywiązanie do wartości, a nie podbicie jak największego terytorium, wbicie flagi i okrzyk "Moje, zdobyłem!" - wizja chyba bliska wam, wojskowym.