(14.07.2014, 23:51)pajęczyca napisał(a): Lol, rządzą młodoturcy i jeszcze się nie rozwaliło przy pomocy Brytyjczyków Imperium Osmańskie?Jak widać, nie. Powiedzmy, że wojna i państwa centralne ich napompowały.
Cytat:A i czy Polska posiada jakąś "autostradę" eksterytorialną do Gdańska? Na pierwszej mapie wydawało mi się, że coś tam jakaś kreska jestZakładam, że mamy raczej coś w rodzaju unii celnej i dużą integrację gospodarek. W każdym razie polskie towary sobie jeżdżą nieniepokojone (ale uwaga, vice versa też).
(15.07.2014, 00:15)Czerwony napisał(a): Wojna krymska była dekadę wcześniej Miałbym propozycję jak ten okres urealnić, jeśli jesteś gotów namieszać.Odezwę się do ciebie na GG, jak będziesz. Ale wolałbym nie mieszać w sytuacji obecnej i nie komplikować przesadnie, więc mam nadzieję, że rozwiązanie jest w miarę eleganckie :]
Co do oceny sytuacji w wojsku, to uważam, że mamy więcej ciężkiego sprzętu niż historycznie. Nie chodzi mi o zaawansowanie "koncepcyjne", ale bliżej tego, ile irlowy sztab chciałby/planował mieć, co wynika ogólnie z lepszej sytuacji gospodarczej i technologicznej. Może nie tyle czołgów i samolotów (to też), ile artylerii, samochodów itd.. Dowodzenie jest trochę bardziej profesjonalne niż historycznie, bo mamy za sobą 2-3 duże wojny, a nie dowodzenie jakimiś Legionami i Błękitnymi Armiami.
I moim zdaniem wojsko może być za bardzo przyzwyczajone do działania jako siła okupacyjna (zapewne większość WP siedzi na stałe w Rosji) i ganiania się z partyzantkami na ogromnych przestrzeniach. Także gdyby trzeba było nagle się zebrać do kupy i pójść w równych szeregach na front, mogłoby być zdziwienie i niezborność -- z pominięciem jakiegoś korpusu interwencyjnego sformowanego na pruską wojnę domową. Teraz myślę, że jak porządki kolonialne, to pewnie mamy też liczne luźno-rozsypane (tzn. gdzieś na poziomie brygady) oddziały Rosjan współpracujących z okupacją za profity i stanowiących siły pomocnicze.