Trochę trudno odpowiedzieć na takie abstrakcyjne pytanie, bo to nie jest środowisko znane ze spójnej ideologii. Spróbuję odpowiedzieć inaczej, nie wiem, czy bardziej tak jak chciałeś
Istnieje jakaś część piłsudczyków, którzy wyznają doktrynę, że rzeczywiście najlepsza jest dla kraju monarchia, bo narodowa tradycja, bo państwo silniejsze i tak dalej. Inni (raczej większa część) traktują ją jako dodatek do ogólnej polityki silnego rządu. Wszyscy zewnętrznie szanują monarchię poza jakimś radykalniejszym marginesem (mówimy wciąż o LAP), ale w zasadzie panuje opinia, że król jest na pokaz, a do rządzenia potrzeba silnego człowieka, jak Piłsudski albo Mussolini, ewentualnie wojska i biurokracji. Nie ma natomiast zapału, żeby szerzyć po Europie monarchię czy cuś.
Jeszcze muszę dodać, że po pruskiej wojnie domowej istnieje mem "monarchii jako zapory przed nazizmem" (już o komunizmie nie wspominając), na który nawet socjaldemokraci nie są w 100% odporni.
Istnieje jakaś część piłsudczyków, którzy wyznają doktrynę, że rzeczywiście najlepsza jest dla kraju monarchia, bo narodowa tradycja, bo państwo silniejsze i tak dalej. Inni (raczej większa część) traktują ją jako dodatek do ogólnej polityki silnego rządu. Wszyscy zewnętrznie szanują monarchię poza jakimś radykalniejszym marginesem (mówimy wciąż o LAP), ale w zasadzie panuje opinia, że król jest na pokaz, a do rządzenia potrzeba silnego człowieka, jak Piłsudski albo Mussolini, ewentualnie wojska i biurokracji. Nie ma natomiast zapału, żeby szerzyć po Europie monarchię czy cuś.
Jeszcze muszę dodać, że po pruskiej wojnie domowej istnieje mem "monarchii jako zapory przed nazizmem" (już o komunizmie nie wspominając), na który nawet socjaldemokraci nie są w 100% odporni.