30.06.2014, 17:59
Cytat:Nigdzie nie było napisane kiedy zaczynają prace nad uruchomieniem rozgłośni, ani kiedy zakończą. W tekście jest tylko napisane, że ruszyli z działalnością, co po prawniczemu można równie dobrze wytłumaczyć, jako zbieranie funduszy na start rozgłośni, rozmowy w sprawie koncesji, poszukiwanie budynku pod uruchomienie rozgłośni, wszelkie prace i działania dotyczące uruchomienia rozgłośni. Również w zdaniu w "pierwszej audycji przeprowadzono rozmowy" nie ma wskazania na określony czas ale ogólnikowe stwierdzenie "że się odbyły (kiedy?)". Taki raport mniejszości. Wynik nieporozumienia i tyle.
Masz pojęcie, jak żałosne to są wymówki? Że napisałeś coś, co po prawniczemu można wytłumaczyć zupełnie inaczej (nawet nie można, ale nie chce mi się już wchodzić w polemikę), że debatę przeprowadzono w przyszłości...
Cytat:Poza tym rozgłośnie da się uruchomić w jeden rok i wypraszam sobie takie stwierdzenia że to świadczy o mojej głupocie.
Nie gramy jeden rok, a u gościa który na każdym kroku podkreśla jakie to ma racjonalne i twardo trzymające się ziemi podejście do rzeczywistości takie tłumaczenia jak powyższe brzmią głupio i trudno to ignorować.
Cytat:PS: Czytałem ostatnio książkę "Historia Propagandy" Olivera Tomsona, na podstawie tej lektury wiem że w 39 było to już medium powszechne i wcale nie takie trudne i drogie do uruchomienia. W Somalii w okresie kolonialnym powstawały rozgłośnie podsycając nastroje nacjonalistyczne i niechęć do chrześcijaństwa, a to przecież jeden z biedniejszych krajów świata. W czasie rewolucji październikowej, komuniści w mgnieniu oka rozkręcili rozgłośnie radiową, której podstawowym przekaźnikiem były furmanki konne z zainstalowanymi odbiornikami. Nie wziąłem tego z dupy, ale wzorowałem się na tym co przeczytałem, i co zgodnie z tekstem książki wydało mi się realne. Tyle.
Fajne słowa-klucze, "w okresie kolonialnym" może oznaczać zarówno lata 70. jak i lata 40. Takimi banalnymi uproszczeniami, tudzież "nie takie trudne i drogie" (tzn. nie jakie?) mnie nie przekonasz. Przede wszystkim państwo polskie pilnuje monopolu i w przypadku Islandii pojawiają się całkiem prozaiczne trudności ze sprowadzeniem sprzętu które w rewolucyjnej Rosji były do przezwyciężenia. Jakoś żadna partyjka nie uruchamiała sobie rozgłośni radiowych, trudno podejrzewać, że po prostu wszystkie były mniej błyskotliwe od ciebie.
Ale przede wszystkim Ted, nie wymaga to wielkiej inteligencji by wiedzieć, że przedsięwzięcie to wymaga współpracy czynników zewnętrznych, a skoro tak, to wymaga też skonsultowania. Ja naprawdę nie mam chęci się domyślać co chciałeś napisać, nie mam chęci wysyłać ci uwag na PW bo przez ten czas twój tekst wisi i nie mam ochoty ci go kasować, bo to do ciebie powinna należeć troska o to, co może się ukazać a co nie. Nie skonsultowałeś, to dostałeś po łapkach i następnym razem będziesz pamiętał. Nie jest to jakaś wielka katastrofa dla twojej partii, jak to sobie być może wyobrażasz, choć twoje ego niewątpliwie ucierpiało.
Tyle w temacie, jeśli chcesz go kontynuować zapraszam (wszystkich innych też) na PW.