01.06.2014, 20:32
Cytat: Twórcą, politycznym i duchowym przywódcą Stronnictwa Moralnej Odnowy Katolików jest Andrzej Dzidowski, były komunistyczny poeta, który znienacka nawrócił się w 1931 r. w kościele w Suwałkach. SMOK wywodzi się z grupki katolickich studentów Uniwersytetu Wileńskiego, ale dopiero zakup przez Polskę Islandii (1934) pozwolił mu rozwinąć skrzydła. Dzidowski i jego zwolennicy przenieśli się tam i prędko zaczęli gromadzić wokół siebie ludzi (głównie imigrantów, ale też miejscowych) spragnionych duchowości i przynależności.Szkoda, że nie ma Nerkarego, żeby mnie pochwalić ;(
Najżarliwszych SMOK-owców wzywano, by ożenili się z miejscowymi kobietami, płodzili dużo dzieci i pędzili proste, bogobojne życie rybacze, koniecznie rybacze, a nie rybackie. Przykładem stał się sam Dzidowski. W gazetce \"Przegląd w Prostych Słowach\" przekonywał, że Bóg pokaże Europę za jej chciwość i materializm, którego wcieleniami są zarówno komunizm i faszyzm, jak i kapitalizm. Na Islandii musi się narodzić nowa wspólnota chrześcijańska, której zadaniem pokuta za grzeszników, przechowywanie nauk katechizmu i Dekalogu oraz energiczna rozrodczość z myślą o zaludnieniu Islandii, a potem całego kontynentu. Z czasem dość pokojowy i umiarkowany, czy też po prostu mętny, program SMOK-u zyskiwał coraz więcej zwolenników. Niemałą rolę odgrywa w tym charyzmatyczna osobowość Andrzeja Dzidowskiego. Zarówno w dziedzinie politycznej, jak i gospodarczej SMOK chętnie sięga do populistycznej, antykapitalistycznej, antynowoczesnej i antycentralizacyjnej demagogii. Partia nie ma nic do nie-Polaków, o ile się nawrócą. Oficjalnie deklaruje całkowitą lojalność wobec hierarchii kościelnej, ale czuje się w prawie do tzw. bycia bardziej katolickim od papieża.
Od 1936 r. SMOK ma rosnącą reprezentację w Izbie Poselskiej. Zazwyczaj pozostawała neutralna albo współpracowała z sanacją, chociaż nie była to współpraca bezkrytyczna.
Andrzej Dzidowski: