Eugeniusz Borejko (47 l.), szlachcic spod Przemyśla:
Mości panowie! Najsamprzód wnoszę, byśmy zajęli się dekretem J.W. Wojewody Kaniowskiego. Do tego dekretu J.W. Wojewoda, jak sam przyznał, zgody królewskiej nie uzyskał, mimo to traktuje go jak obowiązujący. Zabiera on sobie chłopów z naszych majątków, by pracowali na jego zamku! Czyim kosztem zapytuję? Naszym, panowie szlachta, naszym!
Co więcej dodać muszę, że zatrzymania czynione przez J.W. Wojewodę bywają wielce wątpliwymi i nie sposób nie pomyśleć, że owe "bunty" jakie nam rzekomo zagrażają to często preteksta są jeno, by na swój zamek robotników zapewnił. Nawet zaś wówczas, gdy faktycznie zatrzymany został buntownik i wywrotowiec, to starym zwyczajem odebrałby karę chłosty współmierną do czynu i ręczę, że na długi czas wyleczon by został z buntownictwa i wrócił wieść żywot pokorny. Tymczasem podług dekretu wróci on wtedy, gdy go J.W. Pan wojewoda zwolni.
Szlachetni panowie! J.W. Wojewoda traktuje województwo nasze jak swoją własność, i nie bez podstaw. Lecz nie możemy przecież dać się jawnie ograbić! Proponuję, byśmy tę sprawę zakończyli przyjęciem konstytucyi zabraniającej jakiegokolwiek przetrzymania przez J.W. dłużej, niż mu pozwalają prawa Rzeczypospolitej.
Mości panowie! Najsamprzód wnoszę, byśmy zajęli się dekretem J.W. Wojewody Kaniowskiego. Do tego dekretu J.W. Wojewoda, jak sam przyznał, zgody królewskiej nie uzyskał, mimo to traktuje go jak obowiązujący. Zabiera on sobie chłopów z naszych majątków, by pracowali na jego zamku! Czyim kosztem zapytuję? Naszym, panowie szlachta, naszym!
Co więcej dodać muszę, że zatrzymania czynione przez J.W. Wojewodę bywają wielce wątpliwymi i nie sposób nie pomyśleć, że owe "bunty" jakie nam rzekomo zagrażają to często preteksta są jeno, by na swój zamek robotników zapewnił. Nawet zaś wówczas, gdy faktycznie zatrzymany został buntownik i wywrotowiec, to starym zwyczajem odebrałby karę chłosty współmierną do czynu i ręczę, że na długi czas wyleczon by został z buntownictwa i wrócił wieść żywot pokorny. Tymczasem podług dekretu wróci on wtedy, gdy go J.W. Pan wojewoda zwolni.
Szlachetni panowie! J.W. Wojewoda traktuje województwo nasze jak swoją własność, i nie bez podstaw. Lecz nie możemy przecież dać się jawnie ograbić! Proponuję, byśmy tę sprawę zakończyli przyjęciem konstytucyi zabraniającej jakiegokolwiek przetrzymania przez J.W. dłużej, niż mu pozwalają prawa Rzeczypospolitej.