18.07.2014, 23:01
Niewielki lokal na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie, gdzie rano wpada się w przelocie na filiżankę mocnej czarnej kawy, a po południu -- po pracy -- można sobie strzelić drinka przed powrotem do domu. Za miejsce przy jednym z trzech stolików płaci się podwójnie, więc goście konsumują na stojąco przy ladzie. Nawiązują się rozmowy w poprzek podziałów kulturowych i klasowych.
Opinia "Charme fatal" nie jest zupełnie czysta, co lokal zawdzięcza swojemu nocnemu obliczu. Towarzystwo wędrujące po stolicy od zabawy do zabawy (bywalcy dancingów i złota młodzież) robi tutaj przystanki. Zaczepiają ich panie w modnych strojach, chętne do wspólnego spędzenia reszty nocy na... spacerze. A "Charme" jest otwarty do rana.