Cytat:Nie widzę związku pomiędzy wejściem do rządu a przetrwaniem. Gdybym widział miałbym inny ogląd.
Dla mnie to związek dość oczywisty, bo wojna z ententą musi się skończyć fizyczną eliminacją słabszej strony.
No i koniecznie musi wspierać finansowo akcje osiedlania Żydów na Madagaskarze.
(09.03.2016, 13:46)Czerwony napisał(a): [ -> ]Cytat:Nie widzę związku pomiędzy wejściem do rządu a przetrwaniem. Gdybym widział miałbym inny ogląd.
Dla mnie to związek dość oczywisty, bo wojna z ententą musi się skończyć fizyczną eliminacją słabszej strony.
Skoro nie mam ministra wojny, lub spraw zewnętrznych to nie widzę związku pomiędzy moją obecnością w rządzie, a wynikiem wojny.
Jeśli wynik wojny jest wg ciebie uzależniony od posiadania tych ministerstw to obawiam się, że w żadnym obozie politycznym możesz nie znaleźć dla siebie miejsca.
Piszę o socjalistach w rządzie, a nie o innych stronnictwach w rządzie.
Od posiadania tych ministerstw przez socjalistów nie jest uzależniony również
Może być uzależniony o ile dany socjalista uważa, że jest lepszy w kierowaniu armią, albo dyplomacją od dotychczasowych polityków burżuazyjnych i szlacheckich.
Mówisz więc o kryterium subiektywnym "nie chcę" a nie "nie da się".
Co się nie da? Być socjalistą w rządzie?
Oczywiście, że się da, ale to nie ma sensu. Nie ma wpływu na wynik wojny. Prowadzi to fraternizacji z elitami. Legitymizuje system w którym socjaliści są skazani na klęskę.
Nie widzę jakiegokolwiek rozsądnego powodu dla obecności socjalistów w rządzie. Oczywiście mógłbym być niepiśmiennym murzynem socjalistą po zabiegu lobotomii w rządzie. Wtedy mogę za nic siedzieć i wszystko popierać i się jeszcze cieszyć.
Przecież socjalista w rządzie nie musi być ideowym socjalistą tylko socjalistą z nazwy, albo wykorzystywać rewolucję do swoich celów.
