Kanciapa: historie nieprawdziwe

Pełna wersja: 3. PU o likwidacji Senatu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Posłowie robotniczo - chłopscy krzyczą:

Pachołkowie Senatu - zdrajcami narodu!
"Komuchy, sprzedawczyki!"
[og: Szmer, czekamy.]
Posłowie powstają i stoją w milczeniu, część posłów LAP otacza Sławka. Na salę wkracza dziesięcioosobowy oddział Straży Marszałkowskiej. Oficer dowodzący -- wysoki spokojny wąsal, który z powodzeniem mógłby mieć na imię Janusz -- prosi grzecznie Sławka, by doń podszedł.
Sławek odpowiada że rozmawiać mogą na taką odległość nadal otoczony przez posłów LAP
pan Janusz (ze wschodnim zaśpiewem): Panie marszałku! Pan marszałek Kerc wydał rozkaz wyprowadzenia marszałka z sali! Czy pan marszałek podda się poleceniu pana marszałka prowadzącego obrady?

W tym czasie Żabodrapski przypomina Kercowi o sprawdzeniu czasu wypowiedzi Ponińskiego i delikatnie sugeruje pokojowe rozładowanie obecnej sytuacji.
Jeden z chłopskich posłów krzyknął: Jakiś odważny! I posłowie PDP wybuchli śmiechem.
Kerc odpowiada Żabodrapskiemu, że już próbował Sławka usunąć z mównicy pokojowo i nie podziałało.
Sławek:

Nie zamierzam opuścić tej sali do póki naruszenia Regulaminu Sejmu nie zostaną wyjaśnione a ustawa która została poddana pod obrady bez przejścia przez wszystkie stopnie procedury nie zostanie wycofana z obrad.

Posłowie LAP w stronę Robochłopów "Szkoda żeście nie byli tacy jednomyślni jak siedzieliście przy korycie!"
pan Janusz: Panie marszałku, powiadamiam pana, że będę musiał użyć siły!

Żabodrapski (do Kerca): A co z czasem wypowiedzi czcigodnego ojca? Powinniśmy przestrzegać regulaminu, panie marszałku!
Stron: 1 2 3 4 5